Reklama
Rozwiń

Mieszkaniowy optymizm Polaków

Według 44 proc. Polaków sytuacja mieszkaniowa w naszym kraju zmierza w dobrym kierunku.

Aktualizacja: 25.01.2018 11:18 Publikacja: 22.11.2017 21:00

Mieszkaniowy optymizm Polaków

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Zawisza

Takie wnioski płyną z międzynarodowego badania banku ING. Korzystniejszy bilans opinii w Europie odnotowano jedynie w Holandii.

Trzy czwarte Polaków jest zadowolonych ze swojej sytuacji mieszkaniowej, czyli nieco więcej niż rok temu. Zdaniem ekonomistów ING optymizm ten wynika z trzech czynników. Po pierwsze, w Polsce buduje się i oddaje do użytku rekordową liczbę mieszkań (w 2016 r. było to 170 tys., tyle co przed kryzysem finansowym z 2008 r.). Co istotne, do niedawna ich ceny były bardzo stabilne pomimo rekordowego popytu. Polska powoli zaspokaja duży deficyt mieszkań, a dodatkowo poprawiła się ich dostępność. W ciągu ostatnich ośmiu lat ich ceny niewiele się zmieniły, a dochody rosły. W efekcie za przeciętną płacę można kupić blisko 0,8 mkw. mieszkania, znacznie więcej niż w 2008 r. (prawie o 40 proc.).

W ciągu roku życie osób spłacających kredyt we frankach stało się nieco łatwiejsze ze względu na osłabianie tej waluty (spadek kursu z 4,10 na 3,65 zł). Kredytobiorcy złotowi cieszą się niskimi stopami procentowymi. Skończył się też długi okres wprowadzania regulacji zaostrzających warunki kredytu (jak np. podnoszenie wkładu własnego).

Na optymizm Polaków mogła mieć także wpływ obietnica budowy przez państwo dużej liczby tanich mieszkań na wynajem z dojściem do własności w ramach programu Mieszkanie+. – Czynnik ten wydaje się jednak mało istotny, bo realizacja programu się opóźnia, a Polacy nie mają dużego zaufania do instytucji państwa – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.

Także program „Mieszkanie dla młodych" mógł wpłynąć na nasz optymizm wobec rynku mieszkaniowego. W ciągu roku wyraźnie spadł odsetek osób przyznających się do trudności ze spłatą raty kredytu (z 41 proc. w 2016 r. do 20 proc. w 2017 r.). Jednocześnie sprzedaż hipotek mocno urosła. Po październiku popyt szacowany przez Biuro Informacji Kredytowej zwiększył się o 13,2 proc. (zwykle przekłada się to na podobny wzrost sprzedaży). W całym roku sprzedaż może sięgnąć 45 mld zł wobec 39,5 mld zł w 2016 r. i 2015 r.

– Sytuacja makroekonomiczna i perspektywa na przyszły rok są dobre. Ponadto wciąż mamy historycznie niskie stopy procentowe, co sprzyja rynkowi kredytów hipotecznych. Nie spodziewam się załamania na tym rynku, obecne trendy powinny być kontynuowane. Banki nie wskazują na zamiar ograniczania sprzedaży hipotek, nie widzą w tym obszarze wzrostu ryzyka. Niektóre podniosły marże, ale nie był to istotny wzrost. Popyt na kredyty mieszkaniowe może nieznacznie spaść, natomiast sprzedaż wartościowo może być wsparta przewidywanym wzrostem cen nieruchomości – uważa Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk Haitonga.

Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy
Nieruchomości
Wakacje we własnym mieszkaniu w kurorcie
Nieruchomości
Ponad 27 mln euro dla spółki Echo Investment