Takie wnioski płyną z międzynarodowego badania banku ING. Korzystniejszy bilans opinii w Europie odnotowano jedynie w Holandii.

Trzy czwarte Polaków jest zadowolonych ze swojej sytuacji mieszkaniowej, czyli nieco więcej niż rok temu. Zdaniem ekonomistów ING optymizm ten wynika z trzech czynników. Po pierwsze, w Polsce buduje się i oddaje do użytku rekordową liczbę mieszkań (w 2016 r. było to 170 tys., tyle co przed kryzysem finansowym z 2008 r.). Co istotne, do niedawna ich ceny były bardzo stabilne pomimo rekordowego popytu. Polska powoli zaspokaja duży deficyt mieszkań, a dodatkowo poprawiła się ich dostępność. W ciągu ostatnich ośmiu lat ich ceny niewiele się zmieniły, a dochody rosły. W efekcie za przeciętną płacę można kupić blisko 0,8 mkw. mieszkania, znacznie więcej niż w 2008 r. (prawie o 40 proc.).
W ciągu roku życie osób spłacających kredyt we frankach stało się nieco łatwiejsze ze względu na osłabianie tej waluty (spadek kursu z 4,10 na 3,65 zł). Kredytobiorcy złotowi cieszą się niskimi stopami procentowymi. Skończył się też długi okres wprowadzania regulacji zaostrzających warunki kredytu (jak np. podnoszenie wkładu własnego).
Na optymizm Polaków mogła mieć także wpływ obietnica budowy przez państwo dużej liczby tanich mieszkań na wynajem z dojściem do własności w ramach programu Mieszkanie+. – Czynnik ten wydaje się jednak mało istotny, bo realizacja programu się opóźnia, a Polacy nie mają dużego zaufania do instytucji państwa – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.