Jak klient do nas latem przyjdzie, to zostanie cały dzień i wyda wszystkie pieniądze – marzy Cezary Bunkiewicz z zarządu Kupca Warszawskiego, który buduje przy ul. Marywilskiej osiem hal.
Inwestor liczy, że nadrobi zimowe zaległości i zdąży oddać pierwsze sześć pawilonów do końca czerwca. Kończy się palowanie od strony ul. Płytowej, w czterech halach są już ściany z wielobarwną elewacją – każda w innym kolorze. – Spróbujemy za pomocą tych barw uporządkować handel w obiekcie – mówi Bunkiewicz. Np. w hali żółtej będziemy handlować AGD, a w zielonej butami.
Pierwszy etap budowy targowiska przy ul. Marywilskiej to 67,6 tys. mkw. powierzchni handlowej. Dla porównania: Maximus w Nadarzynie ma teraz ok. 100 tys. mkw. Na Białołęce zmieści się ok. 2 tys. stanowisk handlowych. Kupcy twierdzą, że mają chętnych już na cztery budynki. – Jest ok. 600 kupców – dodają.
Najbardziej reprezentacyjnym miejscem nowego targowiska będzie wewnętrzny pasaż, który połączy wszystkie hale. Tam znajdą się punkty gastronomiczne, mała architektura, miejsca do odpoczynku. – To będzie część obiektu najwcześniej otwierana i najpóźniej zamykana – zachwala Bunkiewicz.
W każdej hali będą przeszklone kupieckie boksy o wymiarach od 20 do 30 mkw. Ale kupcy zapewniają, że boksy można łączyć w miarę potrzeb handlowców. Będą kosztowały od 25 do 50 tys. zł. Ta ostatnia stawka obowiązuje handlowców, którzy nie są kupcami ze stadionu i zgłosili się niedawno. Asortyment na nowym targowisku będzie różnorodny, z przewagą damskiej odzieży.