Pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor biura Krupa Nieruchomości na warszawskim Targówku:
- Rok 2012 rok był zaskakujący pod wieloma względami. Przychodzili do nas ludzie znający maksymalne ceny kwalifikujące do dopłat w programie "Rodzina na swoim" na rynku pierwotnym, i nie mogli pojąć, dlaczego na rynku wtórnym muszą znaleźć mieszkanie o tysiąc złotych tańsze za metr.
Miniony rok był kiepski dla osób które cztery czy pięć lat temu kupiły mieszkanie na kredyt we frankach szwajcarskich. Nagle objawiło się kilka prawd. Pierwsza - że miesięczna rata nie może być dwukrotnie niższa przez całe życie tylko dlatego, że kredyt wyliczany był we frankach, a nie w złotych.
Druga prawda to taka, że czas płynie w wielu kierunkach. Zaciągnięty kredyt możemy systematycznie spłacać, zgodnie z umową kredytową, ale nasze zadłużenie będzie z miesiąca na miesiąc rosło...
Prawda trzecia mówi o relatywności pieniądza i zmienności rynku. Otóż można było kupić cztery lata temu 50-metrowe mieszkanie za pół miliona i teraz mieć dług wynoszący milion złotych. Można też dziś kupić dwa 50-metrowe lub jedno 100- metrowe mieszkanie za pół miliona i mieć tylko pół miliona długu.