W Polsce jest około 12 milionów mieszkań i domów jednorodzinnych. Ile świadectw energetycznych dla starych budynków będzie rocznie wydawanych – jest to pytanie o liczbę transakcji sprzedaży, kupna i najmu.
Eksperci szacują, że rocznie będzie ich od 500 tysięcy do miliona.
Zdaniem Marcina Piotrowskiego, wiceprezesa Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości, wprowadzenie świadectw energetycznych od stycznia 2009 roku to nic innego jak urealnienie cen nieruchomości. Od kilku lat, na fali wzrostu gospodarczego rosną ceny domów i mieszkań. Czy jednak dom z lat 60., wybudowany w technologii tradycyjnej, ze zużyciem energii na poziomie 200 kWh na metr kwadratowy rocznie wart jest 500 tys. zł?
– Wprowadzenie świadectw energetycznych umożliwi dokonywanie w pełni uczciwych transakcji sprzedaży i wynajmu. Cechy energetyczne budynku decydują o koszcie jego eksploatacji, a także mają istotny wpływ na komfort użytkowania pomieszczeń w budynkach, dlatego nabywcy i najemcy powinni mieć zapewnioną pełną dostępność danych, które mówią o poziomie zużycia energii – mówi Marcin Piotrowski. – System oceny będzie również motywował projektantów, deweloperów oraz zarządców nieruchomości do traktowania energooszczędności jako niezbędnej cechy projektowanych budynków.
W starych budynkach straty ciepła są znacznie większe niż w nowych. Wprowadzenie certyfikatów powinno zmobilizować spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe i zarządców do wykonania termomodernizacji. W przeciwnym wypadku wartość mieszkań w takich budynkach będzie spadała. Nabywcy, mając do wyboru mniej lub bardziej oszczędne pod względem zużycia energii inwestycje, będą wybierać te tańsze w eksploatacji.