Rosyjska stolica przez lata uchodziła za jedno z najdroższych miast świata. Opublikowany 28 kwietnia wspólny raport banku amerykańskiego (grupa CitiBank) i agencji badającej rynek nieruchomości Knight Frank, pokazuje tendencje na rynku mieszkań i nowych domów na świecie w 2007 r oraz perspektywy na ten rok.
Moskwa była tam jedenastym najdroższym miastem świata ze średnią ceną za metr kwadratowy nieruchomości (mieszkań, domów, apartamentów) wynoszącą 16610 euro. To drożej niż w np. w Hongkongu czy metropoliach Australii. ?
Mieszkaniowy boom rosyjskiej stolicy i jej satelitów związany był ze wzrostem zamożności mieszkańców Moskwy. Ceny kształtował popyt, a Rosjanie byli gotowi zapłacić każdą cenę za lokal w stolicy. Jak podawał w swoim biuletynie Wydział Promocji Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Moskwie: „Rosnące w szybkim tempie ceny mieszkań w Moskwie powodują, że coraz więcej osób poszukuje tańszej oferty tj. mieszkań tzw. klasy ekonomicznej w okolicach stolicy, na terenach poza moskiewską obwodnicą.
To podraża ceny gruntów a ceny w stolicy sięgają średnio [b]6400 USD/mkw[/b]. Analitycy rynkowi przewidują, że w roku 2008 kontynuowany będzie wzrost cen mieszkań w Rosji, który osiągnie 15-18 proc. na nowe mieszkania”.?Te prognozy się nie sprawdziły, bo ani rosyjscy analityce, ani nikt inny, nie przewidzieli globalnego tąpnięcia rynków finansowych.
Dziś w Moskwie w wolnych, nowych mieszkaniach hula wiatr, a od ogłoszeń o taniej sprzedaży mieszkań z niespłaconym kredytem hipotecznym pęcznieją kolumny reklamowe gazet. ?Tylko w ostatnim tygodniu moskiewskie nowe mieszkania staniały o ponad 4 proc. Przy czym, jak podliczyła agencja nieruchomości Doki - najbardziej - o 5,2 proc. mieszkania w klasie luks (najdroższe - teraz po 15813 dol/mkw). Spadła też o 14,5 proc. ich podaż do 680 apartamentów w całej Moskwie.? Prognozę dla rynku mieszkań w stolicy na przyszły rok opublikował największy bank detaliczny Rosji, a zarazem największy kredytodawca w branży kredytów hipotecznych - państwowy Sbierbank.