Reklama

Najgorzej radzą sobie w kryzysie małe firmy budowlane

Zmalała liczba bankructw w branży budowlanej w pierwszym kwartale 2009 r. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku

Aktualizacja: 14.04.2009 12:17 Publikacja: 14.04.2009 01:42

Teraz na rynku funkcjonują przede wszystkim większe przedsiębiorstwa budowlane, lepiej przygotowane

Teraz na rynku funkcjonują przede wszystkim większe przedsiębiorstwa budowlane, lepiej przygotowane na recesję

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Nie jest to jednak efekt poprawy koniunktury – twierdzą analitycy. Teraz na rynku funkcjonują przede wszystkim większe przedsiębiorstwa budowlane, lepiej przygotowane na recesję.

Podczas gdy w I kwartale ubiegłego roku upadło 18 firm budowlanych, w minionym kwartale bieżącego roku – dziesięć. Duże spółki budowlane, aby uchronić się przed bankructwem, realizują nie tylko inwestycje mieszkaniowe, ale także drogowo-mostowe. Gorzej radzą sobie natomiast ich dotychczasowi podwykonawcy, średniej wielkości wyspecjalizowane firmy, które walczą między sobą o zlecenia. W im słabszej są kondycji, tym bardziej skłaniają się do ustępstw.

– Wykorzystują to główni wykonawcy, wyciskając z nich soki w konkursie ofert. Część tych spółek już upadła, a pozostałe są nierzadko wypierane przez małe firmy działające w szarej strefie – tłumaczy Tomasz Starus z firmy Euler Hermes.

[wyimek]10 firm budowlanych upadło w pierwszym kwartale tego roku[/wyimek]

A jak radzą sobie deweloperzy? – Bankructwo to prosty sposób, by nie płacić faktur w przypadku nowych, dopiero opracowywanych projektów. Do spółki bowiem jeszcze nie został wniesiony grunt, a już pojawiają się koszty związane z projektem, analizami czy wyceną. Jeśli dany projekt się nie zamyka, to inwestor ogłasza upadłość, co staje się sposobem niepłacenia firmom, z którymi współpracuje – uważa Łukasz Madej, szef Pro-Development.

Reklama
Reklama

Podkreśla jednocześnie, że w Polsce zdecydowana większość projektów jest realizowana przez tzw. spółki celowe, co zwiększa bezpieczeństwo przedsięwzięć. Gdy jedna inwestycja dewelopera upada, to – teoretycznie – pozostałe mogą być realizowane dalej.

– Jest to o wiele bardziej bezpieczny model niż w np. w Hiszpanii, gdzie na ogół deweloper realizuje wszystkie projekty w ramach jednej spółki, co oznacza, że wypowiedzenie jednego kredytu może zachwiać całą firmą – tłumaczy Madej.

Jego zdaniem w Polsce mimo problemów w tej branży banki raczej nie będą wypowiadać finansowania realizowanych inwestycji.

– Nie jest w interesie banku wypowiedzenie umowy, bo przejąłby projekt w trakcie budowy, który musiałby odsprzedać pewnie za znacznie mniejsze pieniądze niż udzielony kredyt. Dlatego banki godzą się nawet wydłużyć kredytowanie o dwa lata, by deweloper wyprzedał mieszkania – twierdzi Madej.

Zdaniem Tomasza Starusa w polskim budownictwie poszerza się szara strefa. – Stosunkowo duży jej udział to element specyficzny dla polskiej branży budowlanej. Taka sytuacja pogłębia się w czasach kryzysu, gdy cena usługi jest głównym narzędziem walki o zlecenie – zapewnia.

Nie jest to jednak efekt poprawy koniunktury – twierdzą analitycy. Teraz na rynku funkcjonują przede wszystkim większe przedsiębiorstwa budowlane, lepiej przygotowane na recesję.

Podczas gdy w I kwartale ubiegłego roku upadło 18 firm budowlanych, w minionym kwartale bieżącego roku – dziesięć. Duże spółki budowlane, aby uchronić się przed bankructwem, realizują nie tylko inwestycje mieszkaniowe, ale także drogowo-mostowe. Gorzej radzą sobie natomiast ich dotychczasowi podwykonawcy, średniej wielkości wyspecjalizowane firmy, które walczą między sobą o zlecenia. W im słabszej są kondycji, tym bardziej skłaniają się do ustępstw.

Reklama
Nieruchomości
Skycity Gdynia z widokiem na morze, las i miasto
Nieruchomości
Czy mieszkanie na wynajem da jeszcze zarobić
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Reklama
Reklama