W ślad za rosnącymi pustostanami w nowych budynkach również i właściciele kamienic stracili część najemców. Na rynek zaczęło więc trafiać więcej ofert najmu, jednak nie w takiej ilości, jak w przypadku nowych obiektów. Prestiżowych odrestaurowanych kamienic w centralnych lokalizacjach nie ma bowiem zbyt wiele.
– Mimo spowolnienia na rynku nieruchomości firmy, którym zależy na prestiżu, zawsze będą stawiać na unikaty, lokalizację i najwyższą jakość. Reprezentacyjne budynki w odnowionych kamienicach, ze względu na małą podaż i możliwość wydzielenia niewielkich modułów, nadal wzbudzają spore zainteresowanie. Ze względu na dobrą lokalizację największym popytem cieszy się centrum, a więc główne ulice Warszawy – podaje Andrzej Brochocki z Kancelarii Brochocki Nieruchomości.
[srodtytul]Miękkie negocjacje[/srodtytul]
Czynsze w kamienicach również spadły. Andrzej Brochocki szacuje, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy stawki ofertowe poszły w dół o ok. 10 – 30 proc. Jednak w przypadku biur w najbardziej atrakcyjnych budynkach spadek ten był niemal niewidoczny.
– Ze względu na niewielką średnią powierzchnię wynajmu w tego typu obiektach, rzędu 300 – 500 mkw., oraz ich prestiż najemcy nadal akceptują konieczność zapłacenia nawet wyższych stawek niż w przypadku innych biurowców, a to z kolei wpływa na skłonność właścicieli do negocjacji ostatecznej wysokości czynszu – twierdzi Bartosz Mierzwiak z agencji doradczej Jones Lang LaSalle. Mimo więc, że ceny ofertowe części kamienic są praktycznie na stałym poziomie, najemca może liczyć na pewne obniżki w drodze negocjacji. Zdaniem Eweliny Gronek z biura nieruchomości K&G Partners czynsze transakcyjne mogą dziś wynieść nawet ok. 16 – 17,5 euro za mkw. miesięcznie. Jednak na dalsze spadki, zwłaszcza stawek efektywnych, raczej nie ma co liczyć. – Prestiżowe adresy zawsze będą w cenie. A największą popularnością cieszą się oferty w Al. Ujazdowskich oraz przy ul. Śniadeckich, Żurawiej i Krakowskim Przedmieściu – wylicza Ewelina Gronek.