Wprawdzie – jak twierdzą analitycy – czas, w którym deweloperzy dawali największe rabaty, mamy za sobą, ale ciągle można się targować.
O ile jeszcze na początku 2009 r., kiedy nie sprzedawało się nic, firmy dawały nawet 20-procentowe upusty, gdy pojawił się klient, o tyle teraz nie można liczyć na rabat większy niż 3 – 7 procent. Jednak nie u wszystkich. Bo wielu inwestorów uważa, że upusty psują rynek...
Średnie ceny nowych mieszkań w Warszawie nie rosną już z miesiąca na miesiąc. Najwyżej nieco spadają – np. ok. 120 zł na metrze, czyli o ponad półtora procent jak podaje redNet Consulting w sierpniu w stosunku do lipca br.
Niższe przeciętne stawki wynikają głównie z tego, że na rynek wchodzą osiedla z niedrogimi mieszkaniami popularnymi. Na ogół, oprócz lepszych cen, mają lepsze metraże i rozkłady. Gorzej jednak z bezpieczeństwem transakcji, szczególnie w przypadku inwestycji ze sztywnym harmonogramem wpłat.
Dlatego decydując się na mieszkanie, którego budowa potrwa jeszcze naście miesięcy, najbezpieczniej wybrać firmę, która zadowoli się niską wpłatą wstępną (10 – 20 proc. wartości lokalu), a o resztę dopomni się po zakończeniu budowy. Najlepiej, gdy budynek będzie już miał pozwolenie na użytkowanie. Bez tego „szczegółu” formalnie nie staniemy się właścicielami M – nawet gdy budynek będzie gotowy, a deweloper otrzymał za za lokal pieniądze.