W stolicy czeka dużo gotowych mieszkań

Na tych samych osiedlach klienci mają do wyboru lokale na etapie dziury w ziemi za niższą kwotę i gotowe, ale droższe. Czy można liczyć na przeceny tych ostatnich?

Publikacja: 29.11.2010 02:35

Na osiedlu Derby 13, oddanym przez Dom Development do użytku w ub.r. na Białołęce, można kupić trzy-

Na osiedlu Derby 13, oddanym przez Dom Development do użytku w ub.r. na Białołęce, można kupić trzy- i czteropokojowe mieszkania za 420,8 – 641,7 tys. zł. Tymczasem w Derbach 9, które będą gotowe za rok, są do wzięcia dwu- i czteropokojowe lokale o pow. 40 – 67 mkw. za 263,5 – 450,8 tys. zł

Foto: Materiały Inwestora

Trudno sprzedać mieszkanie w budynkach oddanych w latach 2007 – 2009. O ile jeszcze deweloper może pozwolić sobie na rabat, o tyle inwestor indywidualny, który kupił mieszkanie w czasie boomu, raczej nie ma dziś szans na transakcję bez straty. Szczególnie gdy obok pojawia się konkurencja w postaci kolejnego etapu tej samej inwestycji, gdzie mieszkania są tańsze, mniejsze i bardziej funkcjonalne.

[srodtytul]Z rabatem[/srodtytul]

Mieszkań z projektów oddanych w latach 2007 – 2009 ciągle jest sporo na stołecznym rynku. – W zależności od lokalizacji ok. 20 – 50 proc. mieszkań wybudowanych w latach 2007 – 2009 wciąż pozostaje w rękach deweloperów. Głównie znajdują się w inwestycjach na Białołęce i Wilanowie – podaje Adam Zbrzeżny, szef biura RE/MAX Top Nieruchomości.

Marcin Jańczuk z biura nieruchomości Metrohouse przedstawia bardziej optymistyczne dane. – Był czas, kiedy tego typu mieszkania stanowiły duży odsetek podaży. Dziś w naszej warszawskiej ofercie z rynku pierwotnego 12 proc. lokali powstało w latach 2007 – 2009 – szacuje.

Niesprzedane w dłuższym okresie lokale to jednak duże koszty nie tylko w postaci zamrożonych środków czy rat kredytu, ale również wydatki związane z utrzymaniem „M”. – Stąd deweloperzy dostosowują ceny do sytuacji. Czasem ostatnie niesprzedane lokale można kupić z dużym, nawet 15-proc., rabatem, choć to są zwykle największe powierzchnie – mówi Łukasz Madej, szef firmy doradczej ProDevelopment.

Pośrednicy biura Metrohouse mieli ostatnio do czynienia ze sprzedażą mieszkania za 5 tys. zł za mkw., podczas gdy jego cena wyjściowa sięgała 6,8 tys. zł za mkw. Było to jednak duże, stumetrowe lokum, a w przypadku takich ofert najłatwiej o rabaty.

[srodtytul]Trzy produkty[/srodtytul]

Klienci mają do wyboru nawet i trzy rodzaje nowych mieszkań w obrębie jednej inwestycji. Są to lokale z wcześniejszych etapów projektów, wykończone lub w standardzie deweloperskim oferowane bezpośrednio w biurze sprzedaży dewelopera lub przez indywidualnego inwestora. Cenę mają jednak dość wysoką, zwłaszcza jeśli chodzi o dwa – trzy pokoje, do 60 mkw., na drugim piętrze.

Taniej klient kupi podobne mieszkanie, ale na etapie dziury w ziemi. Musi więc zaczekać rok – półtora, nie wiedząc, jak dokładnie jego mieszkanie będzie wyglądać.

Jeśli oferentem mieszkania ze starszej i nowej fazy inwestycji jest deweloper, na przecenę można liczyć tylko wtedy, gdy lokum ma pewne wady – np. jest nierozkładowe, ma zły widok czy po prostu za dużą powierzchnię.

– Za lokal z wadą można więc uznać trzy pokoje na 85 mkw., podczas gdy konkurencja po drugiej stronie ulicy ma taki sam układ funkcjonalny na 70 metrach. Jeśli więc deweloper nie dostosuje ceny całościowej lokalu do ofert na rynku, to nie dojdzie do transakcji – uważa Łukasz Madej.

Jeśli jednak w grę wchodzi rozkładowe, mniejsze lokum ze starszej fazy inwestycji, deweloper raczej nie zdecyduje się na większą obniżkę. Woli zaczekać, nawet latami, na klienta skłonnego wydać żądaną z góry kwotę.

[ramka][srodtytul]Opinia: [/srodtytul]

[b]Łukasz Madej, firma doradcza ProDevelopment[/b]

– Klienci, którzy są świadomi, że kupują starsze mieszkania, podczas gdy obok wyrastają nowe budynki, prowadzą twarde negocjacje z deweloperami. Coraz więcej osób chce na przykład doprowadzić do zmian w wybudowanych już lokalach czy żąda wykończenia mieszkania na koszt dewelopera. [/ramka]

Nieruchomości
Remonty 2025. Na jakie prace decydują się Polacy
Nieruchomości
Biura premium są jak magnes. Centrum kontra inne dzielnice
Nieruchomości
Rynek wtórny. Tak sprzedający wyceniali mieszkania w kwietniu
Nieruchomości
Boom na działki. Ziemia jest coraz cenniejsza
Nieruchomości
Biurowce czekają na powrót „statecznego” kapitału
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem