• Ponad 16,7 tys. zł – to różnica między ceną ofertową a transakcyjną lokali na rynku wtórnym, jaką odnotowali w kwietniu br. analitycy z Emmersona. To kwota liczona łącznie dla Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska. To najwyższy rabat od początku 2010 r. W styczniu ub.r. w tych miastach dało się wynegocjować przeciętny rabat w wysokości 15,2 tys. zł. W kwietniu ub.r. można zaś było liczyć na rabaty sięgające 13,9 tys. zł.
• Z danych Emmersona wynika, że w kwietniu br. największy rabat, jaki się udało wynegocjować kupującemu, wyniósł ok. 400 tys. zł i stanowił prawie jedną trzecią wyjściowej stawki. – Najmniejsza jak dotąd różnica między ceną ofertową a transakcyjną została odnotowana w grudniu ub.r., kiedy to ostateczne stawki były niższe średnio o 9,15 zł od ich początkowych poziomów – podaje Jarosław Mikołaj Skoczeń z Emmersona.
• Analitycy zauważają, że sytuacja się poprawia. Na rynek wracają kupujący. Zaczynają się sprzedawać także większe lokale, które w czasie kryzysu zalegały w ofertach sprzedaży. – Rabat udzielony przy kupnie dużego, a więc drogiego mieszkania, nawet jeśli jest to kilka procent, daje już znaczną kwotę bezwzględną – tłumaczą analitycy.