Inwestorzy na cenowej górce. Część zacznie z niej schodzić

Lokale z najlepszymi adresami zdrożały w ciągu roku nawet o 30 proc. Nie wszyscy inwestorzy to wytrzymują. Inni spieszą się z transakcjami, by skorzystać ze zwyżek.

Aktualizacja: 18.04.2019 18:31 Publikacja: 18.04.2019 18:25

Dobrze wybrane mieszkanie pozwala zarobić 5–7 proc. w skali roku

Dobrze wybrane mieszkanie pozwala zarobić 5–7 proc. w skali roku

Foto: shutterstock

Popyt na mieszkania jest ciągle duży, ale jak mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse, z rynku odpływają klienci inwestycyjni. Zakup lokalu na wynajem nie jest już tak opłacalny jak kilkanaście miesięcy temu.

Marcin Krasoń, ekspert Obido.pl, potwierdza, że wzrost cen mieszkań powoduje obniżkę rentowności najmu.

– Część inwestorów dłużej się zastanawia lub wręcz szuka innych możliwości, jakie dają na przykład condohotele lub lokale użytkowe – mówi. – Nadal jednak dobrze wybrane mieszkanie pozwala zarobić 5–7 proc. w skali roku. Chętnych więc nie brakuje. Warto dokładnie kalkulować cenę, szukać okazji i negocjować. Nawet na trudniejszym rynku wygenerujemy sensowny zysk. Weźmy pod uwagę także to, jak miasto i okolica będą wyglądać za pięć czy dziesięć lat.

A Marcin Mróz, doradca ds. nieruchomości w Metrohouse, ocenia, że jesteśmy już na cenowej górce. – Widzą to i inwestorzy, i kupujący mieszkania dla siebie – mówi. – Klienci inwestycyjni polują na okazje. Gdy się pojawi, muszą podjąć decyzję natychmiast, inaczej wyprzedzi ich inny inwestor.

Ekspert nie zauważył dużego spadku zainteresowania inwestycjami. – Mieszkania na wynajem są bardziej opłacalne niż lokata – wyjaśnia. – Ale liczba osób mogących sobie pozwolić na lokowanie kapitału w nieruchomości jest ograniczona. Już niedługo takich klientów może być mniej.

Inwestorzy, jak mówi Mróz, chętnie kupują lokale jedno- i dwupokojowe do 40 mkw. – Większość woli dwa małe mieszkania niż jedno duże, które na rynku wynajmu cieszy się mniejszą popularnością – tłumaczy. – Rentowność z mniejszych lokali jest większa. Łatwiej jest je też sprzedać.

Coraz większym zainteresowaniem zaczynają się cieszyć także ponad 80-metrowe starsze mieszkania. – Cena za mkw. jest niższa, można je też podzielić na co najmniej pięć pokoi i wynajmować studentom – mówi Marcin Mróz.

A Aneta Nowak, dyrektor oddziału agencji Północ Nieruchomości w Krakowie, zauważa, że najchętniej kupowane są mieszkania do generalnego remontu. – Klienci, widząc wzrost wartości po dokonanych ulepszeniach, szybko podejmują decyzje o zakupie – podkreśla. – Ostrożni bywają w przypadku nieruchomości przy „planowanych" remontach infrastruktury. Brzmi dobrze, ale nie ma pewności, że np. linia komunikacyjna rzeczywiście powstanie. Inwestycje w infrastrukturę powodują też utrudnienia w ruchu. Kiedy inwestor będzie planował sprzedaż lokalu, widziany przez okno plac budowy nie zachęci do transakcji.

W ocenie Anety Nowak nie można mówić o wzmożonej ostrożności inwestorów. – Przeciwnie. Szybciej podejmują decyzje – twierdzi. – Chcą zainwestować, przeprowadzić remont i szybko sprzedać lokal, dopóki ceny są wysokie. Kiedy zwyżki wyhamują lub ceny zaczną topnieć, zainteresowanie inwestycjami spadnie z obawy przed dalszymi zniżkami.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu