Kredyty w euro cieszyły się największą popularnością w latach 2010 i 2011. Teraz, prawie po półtora roku od zaciągnięcia zobowiązania hipotecznego w euro (w styczniu 2011 roku, na okres 30 lat), rata takiego kredytu w okresie do maja 2012 wzrosła niespełna o 9 procent w stosunku do pierwszej raty kapitałowo-odsetkowej, płaconej po uruchomieniu kredytu - wynika z wyliczeń DK Notus.
- Mimo osłabienia złotego o około 12 proc., wzrost raty w analizowanym okresie nie był tak duży z uwagi na spadek Euriboru i oprocentowania kredytów w euro. Warto także zauważyć, że gdyby ten kredyt był zaciągnięty w złotym, to przez cały okres spłaty rata dla tego zobowiązania byłaby wyższa o około 30-40 proc. w stosunku do kredytu w euro. Wzrost kursu EUR/PLN odczuwalny jest szczególnie w przypadku, gdy spojrzymy na aktualne saldo zadłużenia. Jest to istotne dla osób, które teraz chciałby sprzedaż mieszkanie i spłacić kredyt. W takiej sytuacji uzyskane środki mogą nie wystarczyć na spłacenie kredytu w całości, szczególnie jeśli zakup był finansowany niemal w 100 procentach z kredytu - mówi Michał Krajkowski.
W tym przypadku rata kredytu w euro zrównałaby się z ratą kredytu w złotych w sytuacji, gdyby kurs sprzedaży EUR/PLN osiągnął poziom 5,77. W większości banków rata kredytu w złotych jeszcze bardziej wzrośnie na skutek aktualizacji oprocentowania i uwzględniania wyższego WIBOR-u. Ta stopa referencyjna w ostatnich dniach wzrosła do poziomu 5,08 proc.,, co jest wynikiem m.in. ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyższeniu stóp procentowych NBP.
- Raty kredytów i saldo zadłużenia wzrosły również osobom, które zaciągnęły zobowiązanie we franku szwajcarskim. Przeanalizowaliśmy kredyt w wysokości 200 tysięcy złotych, zaciągnięty w styczniu 2008 roku, a więc w okresie, kiedy kredyty w tej walucie były najpopularniejsze. Największa zmiana zauważalna jest w wysokości aktualnego salda zadłużenia. W ciągu ostatnich 4 lat wzrosło ono o ponad 55 procent i aktualnie wynosi ponad 310 tysięcy złotych - wylicza Michał Krajkowski.
Wzrosła także rata, ale w tym przypadku zmiana nie była aż tak duża. Niekorzystne zmiany kursu walutowego zostały także zniwelowane poprzez spadek stopy referencyjnej LIBOR i w konsekwencji niższe oprocentowanie. Rata kredytu wyrażona we franku szwajcarskim spadła o 27 procent, jednak osłabienie złotego spowodowało wzrost raty płaconej w naszej walucie o 20 procent do poziomu 1170 złotych.
- Jednak gdyby w tym samym czasie, czyli w styczniu 2008 roku zaciągnąć kredyt w złotych, wówczas płacona dzisiaj rata byłaby ciągle wyższa niż aktualnie 1170 złotych w przypadku kredytu we franku szwajcarskim - podkreśla Michał Krajkowski.