Kooperatywy mieszkaniowye z powodzeniem działają od lat 70. w Niemczech, np. w Berlinie. Jest szansa, aby szerzej rozwinęły się również w Polsce. Projekt ustawy, która miałaby powołać je do życia, znajduje się w tym momencie w konsultacjach społecznych. Jakie są główne założenia tego dokumentu?
Projekt daje pewnej grupie osób możliwość realizacji swoich potrzeb mieszkaniowych. Nie jest to propozycja masowa. Kooperatywę będą mogły tworzyć przynajmniej trzy osoby czy trzy rodziny, spokrewnione ze sobą bądź nie, gotowe realizować wspólne przedsięwzięcie inwestycyjne w postaci budowy mieszkań, które będą również gotowe po zakończeniu tej inwestycji założyć wspólnotę mieszkaniową.
Dzięki temu będą od początku do końca działały wspólnie, występując czy to przed bankiem, czy to organami administracji architektoniczno-budowlanej, czy wreszcie potem, już w samym procesie inwestycyjnym, wkładając w budowę własną pracę i zaangażowanie. Zakładam, że kooperatywy będą w stanie wybudować swoje mieszkania o 20–30 proc. taniej od ofert dostępnych na rynku.
Mowa jedynie o budynkach nowo powstających?
W ramach kooperatyw będą mogły powstawać nowe domy jednorodzinne czy wielorodzinne, ale także będzie można rewitalizować kamienice. Inwestycje dotyczyć będą więc także starej tkanki mieszkaniowej.