Pieniądze za huk samolotów

Polskie lotniska nie chcą płacić za spadek wartości nieruchomości związany z sąsiedztwem portu lotniczego.

Aktualizacja: 04.07.2019 17:49 Publikacja: 04.07.2019 17:42

Prawo ochrony środowiska przewiduje, że wokół lotnisk ustanawia się strefę ograniczonego użytkowania

Prawo ochrony środowiska przewiduje, że wokół lotnisk ustanawia się strefę ograniczonego użytkowania

Foto: shutterstock

Tysiące właścicieli nieruchomości walczą latami o odszkodowanie od lotnisk za hałas. Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że wysokość roszczeń może sięgać wielu miliardów złotych. Nie wszyscy mają szansę na otrzymanie pieniędzy.

Odszkodowanie po latach

Teoretycznie przepisy są jasne. Prawo ochrony środowiska przewiduje, że wokół lotnisk ustanawia się strefę ograniczonego użytkowania. W tym celu sejmik danego województwa podejmuje uchwałę.

W ciągu trzech (do niedawna dwóch) lat od daty jej wejścia w życie właściciele nieruchomości położonych na terenie strefy mogą występować o odszkodowanie za nadmierny hałas i spadek ich wartości. Mogą żądać też poprawy akustyki budynków mieszkalnych czy wykupu nieruchomości. Tyle że dochodzenie roszczeń w praktyce nie jest proste.

– Żadne lotnisko w Polsce nie wypłaca dobrowolnie odszkodowań. Odmawiają, ponieważ doskonale wiedzą, że tego typu sprawy ciągną się latami w sądach. Są też bardzo skomplikowane. Wymagają powoływania przez sąd biegłych kilku specjalności – mówi Jacek Smyk, radca prawny z Kancelarii Prawnej Corpus Iuris Rotko i Wspólnicy. – Na prawomocny wyrok trzeba czekać minimum pięć–sześć lat. Są też sprawy, które ciągną się kilkanaście lat.

W tej chwili w Warszawie toczą się jeszcze sprawy, w wypadku których pozwy złożono w 2013 r. Sądy zazwyczaj orzekają po myśli osoby domagającej się odszkodowania.

– Lotniska celowo też wydłużają postępowania. To powoduje, że właściciele długo muszą czekać na pieniądze, dzięki którym wyciszą swoje mieszkania czy domy – mówi Radosław Howaniec z kancelarii Majchrzak, Szafrańska i Partnerzy. – W niektórych miastach, jak Warszawa, problem jest podwójnie skomplikowany. Strefę ustanawiano dwukrotnie. Najpierw rozporządzeniem wojewody mazowieckiego nr 50 z 7 sierpnia 2007 r., a potem uchwałą sejmiku województwa mazowieckiego.

Po utworzeniu po raz drugi obszaru mieszkańcy zgłosili się po odszkodowania. Wówczas powstał problem, bo sądy powszechne uznały, że uchwały tworzące nowe strefy mają charakter kontynuacji poprzednich, pomimo odmiennego stanowiska sądów administracyjnych. W efekcie masowo oddalają pozwy. Sąd Najwyższy podjął zaś uchwalę, że rozporządzenie wojewody obowiązywało do dnia wejścia w życie uchwały sejmiku.

Zgaduj-zgadula

Jaka jest dokładnie skala zjawiska? Większość lotnisk nie chce ujawniać szczegółów.

– Wpłynęło kilkaset wniosków właścicieli domów o rewitalizację akustyczną i o rekompensatę za spadek wartości gruntów. Rozpiętość wysokości żądanych odszkodowań jest znaczna – podaje Cezary Orzech, rzecznik Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, spółki zarządzającej Katowice Airport.

– Do Portu Lotniczego Gdańsk wpłynęło ok. 5 tys. roszczeń, z czego większość dotyczy mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Rozpiętość żądań oraz abstrakcyjny ich poziom nie pozwalają na sformułowanie reprezentatywnej „średniej" – twierdzi Agnieszka Michajłow z Portu Lotniczego Gdańsk. – Roszczenia właścicieli dotyczące odszkodowania (nie wykupu) bardzo często przewyższają nawet faktyczną wartość nieruchomości.

Za to lotnisko w Poznaniu nie ma nic do ukrycia.

– W Poznaniu średnie odszkodowanie wnosi od 60 do 80 tys. zł Do tej pory wypłaciliśmy w sumie 70 mln zł, czyli tyle, ile wynosi roczny przychód lotniska – mówi Błażej Patryn rzecznik poznańskiego lotniska Ławica. – Na tym jednak nie koniec. Szacujemy, że będziemy musieli jeszcze wypłacić 150 mln zł. Dla nas są to ogromne kwoty, które moglibyśmy przeznaczyć na inwestycje.

W przypadku Lotniska Chopina w Warszawie, dane można znaleźć w odpowiedzi wiceministra infrastruktury Mikołaja Wilda na interpelację poselską. Wynika z niej, że lotnisko w ramach ugód w latach 2014–2018 przekazało 5 125 156,85 zł. A jeżeli chodzi o odszkodowania w ramach postępowań sądowych, to w tym okresie wypłaciło 9 865 013,71 zł.

Problem: wartość

Lotniska nie chcą płacić odszkodowań za utratę wartości nieruchomości.

– Nie mamy nic przeciwko wypłacie odszkodowania, dzięki któremu można poprawić akustykę mieszkań i domów, ale za spadek wartość nieruchomości? Mamy niezbite dowody, że sąsiedztwo lotniska nie ma wpływu na ich wartość. Inaczej myślą sądy. Posługują się opiniami tych samym biegłych i orzekają na naszą niekorzyść, zasądzają odszkodowania z tego tytułu – twierdzi Błażej Patryn.

– Port Lotniczy Gdańsk uważa, że uchwała ustanawiająca obszar ograniczonego użytkowania w żadnej mierze nie ogranicza prawa własności właścicieli mieszkań, stąd nie ma jakiegokolwiek powodu, żeby ceny tych mieszkań obniżyły się wskutek utworzenia tego obszaru. Mówimy o lokalach położonych w dzielnicach, nad którymi zawsze odbywał się ruch lotniczy. Dzielnica Piecki-Migowo oraz wieś Banino, czyli miejsca „dotknięte" obszarem rozwijają się w ogromnym tempie, a ceny położonych tam nieruchomości stale rosną – równomiernie – niezależnie od tego, czy położone są na tym obszarze, czy poza nim. Dotychczas w żadnej z opinii wykonywanych przez biegłych na zlecenie sądu nie potwierdziło się, iż wskutek utworzenia obszaru dochodzi do obniżenia wartości lokali mieszkalnych w zabudowie wielorodzinnej – mówi Agnieszka Michajłow.

Praktykę działania lotnisk potwierdzają prawnicy.

– Znam przypadki, kiedy lotniska m.in. w Pyrzowicach, Modlinie i Warszawie zawierały z właścicielami nieruchomości ugody w sprawie odszkodowania za poprawę akustyki, ale za utratę wartości to rzadkość. Lotniska twierdzą, że takie zjawisko nie występuje. Dla mnie związek między hałasem a ceną rynkową gruntu jest czytelny i oczywisty – mówi Łukasz Ptak, radca prawny.

Podobnie uważa Wojciech Nurek, rzeczoznawca majątkowy. – Hałas lotniczy ma wpływ na wartość nieruchomości, tak samo jak lokalizacja budynku czy piętro, na którym znajduje się mieszkanie. Im bliżej lotniska, tym wartość jest niższa – mówi ekspert.

– W Polsce żadna instytucja państwowa zajmująca się nieruchomościami nie przeprowadziła badań na temat wpływu hałasu na wartość nieruchomości. Nie ma więc opracowań, które mogłyby zobiektywizować problem, stąd konflikty – dodaje jednak Wojciech Nurek.

Niekorzystne przepisy

Właściciele nieruchomości długo mogli występować z roszczeniami tylko przez dwa lata od wejścia w życie uchwały ustanawiającej obszar ograniczonego użytkowania. Trybunał Konstytucyjny (TK) uznał jednak, że termin jest za krótki i nakazał jego wydłużenie.

Początkowo projekt zmiany przygotowany przez Senat był korzystny dla właścicieli nieruchomości; szansę na odszkodowanie miałyby także osoby, które poprzednio nie zgłosiły roszczeń, czyli m.in. mieszkający obok Lotniska Chopina.

Niestety, zmieniło się to w trakcie prac legislacyjnych. Dziś na składanie roszczeń są trzy lata. Jednak szans na odszkodowanie nie mają osoby, które nie złożyły poprzednio wniosków, gdy termin był dwuletni, a więc uznany przez TK za niekonstytucyjny. Tak było np. w Warszawie.

Tysiące właścicieli nieruchomości walczą latami o odszkodowanie od lotnisk za hałas. Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że wysokość roszczeń może sięgać wielu miliardów złotych. Nie wszyscy mają szansę na otrzymanie pieniędzy.

Odszkodowanie po latach

Pozostało 96% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej