- W 2013 r. trwało to dwa tygodnie dłużej - wynika z analiz Lion's Bank.
- 6 czerwca przypada w tym roku Dzień Wolności Hipotecznej. Statystyczny zatrudniony zarobi w sumie od początku roku taką kwotę, która wystarczyłaby na opłacenie rocznych rat przeciętnego kredytu hipotecznego. Dzień Wolności Hipotecznej jest więc symboliczną datą, od której przeciętny obywatel przestaje w danym roku zarabiać na obsługę kredytu, a zaczyna na siebie - tłumaczy Bartosz Turek z Lion's Bank.
Jak obliczają analitycy, w 2014 r. zajęło to 157 dni. Jest to więc wynik wyraźnie lepszy niż w 2013 r., kiedy na roczną obsługę kredytu hipotecznego trzeba było zarabiać aż 171 dni, czyli 14 dni dłużej.
Przeciętna rata: 1116 zł
- Obliczenia Dnia Wolności Hipotecznej to pomysł Lion's Banku, który chce w ten sposób pokazać, jak ważnym elementem domowego budżetu jest rata kredytu hipotecznego. Jest to tym bardziej potrzebne, że zmian kosztu kredytu nie uwzględniają inne cykliczne publikacje ważnych danych gospodarczych, takich jak np. inflacja - tłumaczy Bartosz Turek.
Do obliczeń przyjęto dane ZBP na temat liczby udzielanych i działających umów o kredyt hipoteczny oraz przeciętnego okresu kredytowania, a także danych NBP na temat kosztu kredytu i łącznego zadłużenia Polaków - i w walutach obcych, i w złotym.
- W ten sposób Lion's Bank oszacował, że przeciętny spłacany przez Polaków kredyt hipoteczny miał na koniec 2013 r. saldo na poziomie 140,6 tys. zł, a w walucie 255,3 tys. zł - podaje Bartosz Turek. - W pierwszym przypadku przeciętne oprocentowanie kredytu wyniosło 4,6 proc., a miesięczną ratę oszacowano na niewiele ponad 973 zł. Kredyt walutowy dla uproszczenia utożsamiono z długiem w szwajcarskiej walucie. Ten co prawda oprocentowany był pod koniec ubiegłego roku tylko na 1,7 proc., ale w związku ze znacznie wyższym saldem, miesięczna rata przekroczyła 1,4 tys. zł miesięcznie - wyliczają analitycy.