Klienci wolą tańsze oferty

Ceny transakcyjne za używane kawalerki czy dwa pokoje niewiele się zmieniają. Spadły jednak stawki za trzy pokoje.

Publikacja: 03.07.2014 10:06

Klienci wolą tańsze oferty

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Według wyliczeń pośredników agencji Metrohouse za używaną kawalerkę w Warszawie klienci płacą obecnie średnio ok. 225 tys. zł. Rok temu wydawali przeciętnie 221 tys. zł.

Z kolei dwa pokoje sprzedają się dziś za ok. 319 tys. zł. Jest to nieco więcej niż w ubiegłym roku, gdyż wtedy stawki transakcyjne oscylowały na poziomie 292 tys. zł.

Sporą różnicę widać natomiast w przypadku lokali trzypokojowych Jak bowiem wylicza Małgorzata Witkowska-Zwiep, dyrektor Metrohouse, w 2013 r. klienci wydawali średnio 425 tys. zł na trzypokojowe M . Dziś płacą za takie lokale ok. 363 tys. zł.

Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości przekonuje, że na stołecznym rynku większość klientów ma zdolność kredytową na poziomie 200–250 tys. zł. A to znacznie ogranicza możliwość wyboru lokali – zwłaszcza na rynku wtórnym, na którym sprzedawcy nie są tak elastyczni jak deweloperzy.

Mając 200–250 tys. zł, nabywcy muszą się zadowolić kawalerkami lub dwójkami w gorszych lokalizacjach.

– W ciągu ostatnich dwóch lat zdolność kredytowa drastycznie spadła. Miało to duży wpływ na przeceny nieruchomości, nie tylko na rynku pierwotnym, ale i wtórnym, dlatego klienci wydają mniej – zaznacza Edyta Krakowiak.

Jak zauważa Małgorzata Witkowska-Zwiep, klienci wspomagający się kredytem nie szukają lokali w cenach zbliżających się do górnych granic ich zdolności kredytowych. Wybierają tańsze rozwiązania. Wolą też zwiększyć wkład własny po to, aby płacić niższą ratę kredytu – tłumaczy Witkowska-Zwiep.

Również kupujący za gotówkę wybierają lokale nie droższe niż 300 tys. zł.

– Z naszych obserwacji wynika, że średnio co piąta transakcja odbywa się bez udziału kredytu. I te proporcje od pewnego czasu się nie zmieniają – mówi Małgorzata Witkowska-Zwiep.

Natomiast Edyta Krakowiak przekonuje, że tzw. klienci gotówkowi są w stanie operować większymi kwotami niż osoby kupujące na kredyt. Jednak takich kupców nie jest dużo (5–10 proc.) Ponadto większość zawieranych w Warszawie transakcji to transakcje wiązane.

– W czasach programu „Rodzina na swoim", który umożliwiał zakup mieszkań z drugiej ręki z rządową dopłatą, klienci nabywali głównie swoje pierwsze M. Teraz jest inaczej. Równie liczną grupą są osoby, które na przykład zmieniają mieszkanie na większe w związku z powiększeniem się rodziny. Jest też wiele przypadków, gdy duże lokale są sprzedawane, by przenieść się do mniejszego, tańszego w utrzymaniu lokum. Dzięki temu nadwyżkę uzyskaną ze sprzedaży mogą  zainwestować – opowiada Małgorzata Witkowska-Zwiep.

Według wyliczeń pośredników agencji Metrohouse za używaną kawalerkę w Warszawie klienci płacą obecnie średnio ok. 225 tys. zł. Rok temu wydawali przeciętnie 221 tys. zł.

Z kolei dwa pokoje sprzedają się dziś za ok. 319 tys. zł. Jest to nieco więcej niż w ubiegłym roku, gdyż wtedy stawki transakcyjne oscylowały na poziomie 292 tys. zł.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Nieruchomości
Ghelamco Group wykupiło obligacje. Duża ulga dla inwestorów
Nieruchomości
Przedwiośnie w mieszkaniówce. Duża oferta i stabilizacja cen
Nieruchomości
Polski kapitał na łowach. Jest głód inwestowania w nieruchomości
Nieruchomości
Cukrownia w Pruszczu Gdańskim będzie miastem przyszłości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Nieruchomości
Najbliższy poniedziałek to dzień prawdy dla Grupy Ghelamco