Czasy, kiedy po Kanadzie podróżowało się głównie koleją, dawno minęły. Jednakże hotele kolejowe, których era także minęła, zachowały wiele ze swojej chwały i wspaniałości z tamtych czasów.
Wchodzą na rynek
Decyzje podjęte dziś przez Ivanhoé Cambridge, firmę będącą we władaniu największego funduszu inwestycyjnego w Quebecu, by zredukować udział hoteli w portfelu holdingu, sprawiły, że obiekty trafiły na rynek. W zeszłym roku na pierwszy ogień poszedł Fairmont Chateau Laurier w Ottawie, zdobny w baszty kamienny zamek, który gościł wielu premierów i który często jest uważany przez turystów za część sąsiadującej z nim siedziby parlamentu. Niedawno został sprzedany deweloperowi spowity bluszczem Fairmont Empress w Victorii w stanie British Columbia.
Do wystawienia na rynek pozostały jeszcze Fairmont Royal York, swego czasu największy hotel w całym brytyjskim imperium, który wciąż dominuje nad krajobrazem Torronto, oraz Fairmont Hotel w Vancouver, największym mieście Brytyjskiej Kolumbii.
- Wielu kupujących widzi w tym szanse zostania właścicielem hotelu, który nie tylko przynosi zyski, ale i opowiada własną historię - mówi na łamach "New York Timesa" Sébastien Théberge, rzecznik Ivanhoé Cambridge. - Jest wiele dostojeństwa w tych nieruchomościach.
- Te hotele są integralną częścią swoich miast - mówi Théberge, którego firma wystawiła je na sprzedaż bez uprzednich zapowiedzi, zanim procedury nie zostały dopięte na ostatni guzik, by uniknąć wzbudzenia panikarskich plotek na temat ich przyszłości.