Zdaniem Anny Cudnej-Wagner wyrok ten nie rozstrzyga kluczowych zagadnień, z którymi borykają się polskie sądy. Nie odnosi się do kwestii abuzywności, czyli źródła problemu. TSUE odpowiedział tylko na pytanie, które dotyczyło konsekwencji abuzywności, jeżeli ona miałaby być stwierdzona.
– W opinii publicznej wyrok TSUE zaistniał jako stwierdzający nieważność tego typu umów, co jest błędem. To polski sędzia na podstawie polskiego prawa ma ocenić, jaka sankcja jest właściwa, jeśli abuzywność występuje. Tak naprawdę wszystkie zapadające przed polskimi sądami rozstrzygnięcia nadal są aktualne. Należy przypomnieć, że w większości spraw sądy albo nie stwierdzały abuzywności, albo, stwierdzając ją, uznawały, że właściwą sankcją nie jest unieważnienie umowy lub jej odfrankowienie, ale po prostu zastosowanie średniego kursu NBP, co wynika wprost z art. 358 kodeksu cywilnego – podkreślała mec. Cudna-Wagner.
Pełnomocnik frankowiczów Krzysztof Orski potwierdził, że unijny Trybunał wypowiedział się jedynie w sprawie konsekwencji stwierdzenia abuzywności i sposobie postępowania w przypadku stwierdzenia przez sąd niedozwolonego charakteru postanowienia. TSUE orzekł, że przy wypełnianiu luk w umowach niedopuszczalne jest odwoływanie się do zasad ogólnych prawa cywilnego. W grę może wchodzić tylko przepis dyspozytywny, ale takich w polskim stanie prawnym nie ma. Jeżeli nawet takie przepisy by były, to warunkami wypełnienia luki winny być: groźba pokrzywdzenia interesów konsumenta na skutek upadku umowy i zgoda konsumenta. TSUE nie wypowiedział się, czy w ramach polskiego prawa może istnieć umowa pozbawiona odniesienia do kursu waluty obcej, ale z oprocentowaniem powiązanym z tą walutą, czy też należy taką umowę unieważnić. – W mojej ocenie w przypadku kredytów indeksowanych nie ma podstaw, by twierdzić, że umowa nie mogłaby istnieć po wyeliminowaniu klauzul indeksacyjnych. Dla konsumenta częściej korzystniejszym wariantem byłoby odfrankowienie kredytu – mówił Krzysztof Orski.
Z poglądem dopuszczającym tzw. odfrankowienie nie zgodziła się mec. Cudna-Wagner, której zdaniem kwestia stosowania artykułu 358 k.c. i średniego kursu NBP jest nadal otwarta. TSUE nie zajmował się tym, które polskie przepisy można uznać za dyspozytywne, jakie jest znaczenie tych przepisów dla wykładni umowy po usunięciu postanowień abuzywnych ani znaczeniem tzw. ustawy antyspreadowej – to zależy od polskich sądów. Anna Cudna-Wagner przypomniała, że w wielu sprawach polskie sady stosowały średni kurs NBP w miejsce klauzuli odsyłającej do kursu bankowego, jeśli klauzulę tę uznały za niedozwoloną.
Należy także podkreślić, że żadna sankcja z tytułu abuzywności nie może z jednej strony prowadzić do pogorszenia sytuacji konsumenta, ale z drugiej strony nie może być źródłem nadzwyczajnych korzyści (np. prowadzić do uzyskania darmowego kredytu na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych). Taki skutek miałoby zaś uznanie umowy za kredyt PLN z oprocentowaniem wg stopy LIBOR CHF, która ma wartość ujemną.
Jak powiedział Jacek Czabański, nieważność może się wydawać atrakcyjna dla kredytobiorcy, ale rodzi ona również konieczność rozliczeń pomiędzy stronami. – Te rozliczenia nie muszą następować natychmiast, można się w różny sposób finansować, można żądać od banku rozłożenia należności na raty. Natomiast z punktu widzenia kredytobiorcy unieważnienie wywołuje konieczność poszukiwania alternatywnego finansowania, podczas gdy odfrankowienie to utrzymanie umowy w mocy na najbliższe 15 czy 20 lat, w umówionych terminach, ale już bez ponoszenia ryzyka kursowego.