O uwłaszczeniu gruntu pod blokami i domami jednorodzinnymi jest głośno od roku. Najpierw przekształcenie prawa użytkowania wieczystego miało nastąpić 1 stycznia 2017 r., następnie 1 lipca, a teraz coraz częściej mówi się o 1 października 2017 r.
Nasuwa się pytanie, jaki jest powód ciągłego przesuwania terminu. Czyżby rząd po cichu chciał się wycofać z pomysłu uwłaszczenia? Na razie się na to jednak nie zanosi. Wielokrotnie rozmawiałam na ten temat z Kazimierzem Smolińskim, wiceministrem infrastruktury i budownictwa. Zapewniał, że rząd nie zrezygnuje ze swoich pierwotnych planów, a przesunięcia terminu wynikają z prozaicznej przyczyny: mianowicie konieczności modyfikacji projektu regulującego przekształcenie.
Faktycznie projekt był mocno krytykowany. W trakcie konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło pod jego adresem dużo uwag. Wiele z nich Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa uwzględniło. Jak teraz wygląda projekt? Niedawno nową jego wersję opublikowano na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji.
Projekt przewiduje przekształcenie z mocy prawa we własność udziałów w prawie użytkowania gruntów pod blokami, w których znajduje się co najmniej jedno mieszkanie na własność. Ponadto rozszerzono uwłaszczenie na działki, na których stoją także domy jednorodzinne. Oznacza to, że z chwilą wejścia w życie tych przepisów, czy właściciele sobie tego życzą czy nie, staną się właścicielami udziałów w prawie użytkowania wieczystego. I tu pojawia się kolejne pytanie. Czy jest to uszczęśliwianie na siłę, czy też będzie z tego jakaś korzyść dla właścicieli mieszkań i domów jednorodzinnych?