Prace nad systemem do zarządzania biurem i rezerwacji miejsc założyciele spółki – Michał Żółkiewski, Dariusz Kujawski i Piotr Dylczyński – zaczęli jeszcze przed wybuchem pandemii. Wykorzystują doświadczenie, które zdobyli, rozwijając poprzedni projekt – ładowarki indukcyjne dla biur, kawiarni i innych przestrzeni komercyjnych, montowane w stołach i biurkach.
Produkowane w Polsce sensory i centralki Whirla to konstrukcja autorska. Spółka pozyskała finansowanie na rozwój z funduszu Evig Alfa (1 mln zł w rundzie pre-seed). Wkrótce ma obsługiwać rezerwacje sal konferencyjnych.
Jak działa Whirla? – Administrator biura konfiguruje system – tłumaczy Michał Żółkiewski. – Tworzy lub wgrywa floorplan, oznacza strefy i biurka, przyznaje uprawnienia użytkownikom. Pracodawca może też określić zasady pracy hybrydowej – np. liczbę dni w tygodniu lub miesiącu lub konkretne dni, w których pracownicy przychodzą do biura. Whirla integruje się z ekosystemem Microsoftu, pozwalając na automatyczną synchronizację bazy użytkowników.
Firma instaluje w biurze specjalne znaczniki lub sensory. Te z czujnikiem ruchu wykrywają obecność osoby przy biurku. – Pomagają mierzyć zajętość biura – tłumaczy Michał Żółkiewski. –Dodatkowo dioda LED wskazuje, czy konkretne miejsce pracy jest zajęte, czy wolne i dostępne do rezerwacji.
Pracownicy firmy instalują aplikację mobilną. – Mogą w niej tworzyć rezerwacje – pojedyncze, grupowe i cykliczne, a także zaznaczać ulubione biurka – tłumaczy Żółkiewski. – Po przyjściu do biura pracownik potwierdza rezerwację, korzystając z NFC lub skanując kod QR. „Puste" rezerwacje mogą być automatycznie usuwane, dzięki czemu biurko staje się dostępne dla innych.