Do tej pory bowiem ograniczenie dostępności poza terenem pracy i uczelni nie było traktowane jako dyskryminujące. Batalia o prawa poszła jednak jeszcze dalej. Zrzeszenie w Göteborgu prowadzi kampanię o zmianę postawy wobec osób z dysfunkcjami jako grupy, która nie jest w stanie podejmować własnych decyzji. W walce ze stereotypami zrzeszenie wylansowało specjalne piwo pod nazwą CP, od skrótu paralysis cerebralis (porażenie mózgowe).
O dyskryminowaniu osób niepełnosprawnych raportowała Kristina Engwall. Raport analizuje 485 skarg przedstawicieli tej grupy, które napłynęły do rzecznika praw obywatelskich w ciągu 2012 r.
Johanna Kumlin, analityk rzecznika, tłumaczy, że wiele zgłoszeń dotyczy przeszkód w swobodzie poruszania się w sklepach, pociągach, toaletach, kawiarniach i barach. Zdarza się też, że osobom niewidomym mającym z sobą psa przewodnika, zabrania się wstępu do przestrzeni publicznej (np. do muzeum czy sklepu) ze względu na zakaz przyprowadzania zwierząt. W raporcie istnieją też zarzuty o nieudostępnieniu osobom niepełnosprawnym pomocy technicznych, np. pętli indukcyjnych dla tych, którzy niedosłyszą, lub niezaoferowanie tłumacza języka migowego, np. w sądzie lub w placówce służby zdrowia.
Skargi złożyli także rodzice dzieci, które chodzą do szkoły. Jedno z zażaleń dotyczy ucznia dotkniętego porażeniem mózgowym, któremu nie zaoferowano żadnych zajęć w dzień sportu w szkole. Inny zarzut skierował rodzic dziecka z niedorozwojem. Kiedy klasa zorganizowała wycieczkę z noclegiem, dziecko to nie mogło w niej uczestniczyć, choć jego rodzice zaproponowali, że pojadą razem z nim.
Oskarżenia o złe traktowanie dotyczą także uczelni. Pewien mężczyzna studiujący w Wyższej Szkole Pedagogicznej, jeżdżący na wózku inwalidzkim i mający dwóch asystentów, był zbulwersowany, kiedy nauczyciel pytał, jak ten sobie wyobraża wykonywanie swojego zawodu. Mężczyzna odebrał to jako akt dyskryminacji.