Jeśli witamina C, to tylko lewoskrętna – można przeczytać w Internecie. Prawda czy fałsz?
Fałsz. To chwyt marketingowy, w dodatku wprowadzający w błąd, bo zarówno naturalnie, jak i syntetycznie wytwarza się tylko lewoskrętną witaminę C – prawoskrętna nie istnieje. Być może ktoś, kto nie znał się na strukturze chemicznej kwasu askorbinowego uznał, że jeśli istnieje lewoskrętna, musi występować i prawoskrętna. Powiedział to raz, a reszta zaczęła powielać.
Czytamy też, że jeśli ta lewoskrętna, to tylko w formie proszku, najlepiej z dzikiej róży. Za 330-gramowe opakowanie takiej witaminy trzeba zapłacić 100 zł, za tabletki – 10 razy mniej.
Chodzi wyłącznie o marketing – opakowanie i opis właściwości związku aktywnie czynnego w produkcie. A większość osób, która nie rozumie ani znaczenia biologicznego witaminy C, ani konieczności bądź nie przyjmowania określonych dawek, daje się po prostu zmanipulować.
Czy apteka może sprzedawać witaminę C opisaną na opakowaniu jako lewoskrętna?