Statystyki dotyczące raka są naprawdę przerażające. Nowotwory złośliwe stanowią drugą, najczęstszą przyczynę śmierci na świecie. Każdego roku nowotwory odbierają życie ok. 10 milionom ludzi (9,6 mln w 2018 roku). To wzrost blisko o połowę w stosunku do lat 90. XX wieku , kiedy na raka umierało ok. 5,7 mln ludzi rocznie.
Mimo wzmożonej prewencji każdego roku u 17 milionów chorych jest diagnozowana jakaś postać tej choroby. Blisko połowa zgonów pacjentów chorych na raka dotyczy osób, u których zdiagnozowano cztery rodzaje raka: płuc, piersi, jelita lub prostaty. Należy przy tym pamiętać, że ponad 33 procent wszystkich zachorowań na nowotwory złośliwe jest spowodowane paleniem tytoniu.
„Epidemię” raka można połączyć z procesem wydłużania się życia ludzkiego. Większość zgonów z powodu raka występuje u osób, które przekroczyły 50 rok życia. Z tej grupy 46 procent stanowią pacjenci w wieku powyżej 70 lat, a 41 procent w wieku od 50 do 69 lat. Porównując statystyki sprzed lat do obecnych obserwujemy wzrost odsetka zgonów pacjentów w wieku powyżej 70 lat o 8 punktów procentowych, podczas gdy odsetek osób w wieku 50–69 lat i 15–49 lat wyraźnie zmalał.
Rak rakowi nie równy
Powyższe statystyki wydają się wskazywać, że nieustannie przegrywamy wojnę z rakiem. To jednak nie do końca jest prawda. Wojna trwa, a przeciwnik jest niezwykle trudny i silny, jednak nowe przełomowe techniki diagnostyczne i terapeutyczne budzą coraz większe nadzieje. Immunoterapia, nanotechnologie, zastosowanie ultradźwięków, hormonoterapie, nowe techniki radiologiczne i ulepszane chemioterapie powoli przemieniają różne odmiany raka w choroby przewlekłe.
Współczesna onkologia wymaga stosowania leczenia skojarzonego, które musi obejmować różne metody lecznicze zastosowane w odpowiednich kombinacjach. Nie można już mówić o leczeniu szablonowym. Onkologia staje się jednym z najbardziej spersonalizowanych obszarów medycyny.