Jak twierdzi Dick Pound, szef agencji, genetyczne metody polepszania sprawności już za pięć lat staną się powszechnie dostępne dla sportowców i trzeba już teraz zacząć opracowywać testy, które będą mogły pomóc w ich wykrywaniu. Pound jest przekonany, że wkrótce nowa forma dopingu stanie się powszechniejsza i groźniejsza niż obecnie stosowane metody farmakologiczne.
Ostatnio świat zelektryzowała informacja o rzekomym dopingu genetycznym wybitnego piłkarza Ronaldo. Jak zapewnia Jose Luiz Runco, lekarz reprezentacji Brazylii – była to tylko plotka. Ronaldo leczył kontuzję w klinice w Brazylii, gdzie stosowana jest metoda wspomagania gojenia specjalnym preparatem uzyskanym z krwi pacjenta. Nie jest to doping genetyczny, co najwyżej można by to uznać za doping krwi. Co więcej, opisaną metodę stosował nie Ronaldo, ale inny piłkarz – Maxi Biancucchi.
Taka jest wersja przedstawiona przez Runco. Włoski Komitet Olimpijski (Ronaldo jest graczem AC Milan) zapowiedział w tej sprawie śledztwo. Niezależnie od jego wyników ta sprawa pokazuje, że organizacjom sportowym walczyć z tego rodzaju praktykami jest niezwykle trudno. W dużej mierze są skazane na plotki i przecieki. A jeżeli do powszechnego użytku wejdzie doping genetyczny, trudność zamieni się w bezradność, bo nie ma dziś testów zdolnych go wykryć.
Pierwszą substancją, która może posłużyć sportowcom do manipulacji własnym DNA, jest repoxygen, lek na anemię. To specjalnie dobrane wirusy, które wprowadzają do komórek gen odpowiedzialny za wytwarzanie EPO, czyli hormonu, który pozwala krwi przenosić więcej tlenu. Gen włącza się tylko w razie potrzeby, dzięki temu lek jest niemożliwy do wykrycia.
Do sportowców trafić też mogą terapie opracowywane dla chorych na zanik mięśni. Oto przykład: naukowcom ze szkoły medycznej w Dartmouth udało się w mięśniach myszy uaktywnić gen związany z wytwarzaniem glukozy. Normalnie glukoza wytwarzana jest w wątrobie. Produkcja glukozy od razu w mięśniach uczyniła z myszy sportowca nie do pokonania. Zmodyfikowany gryzoń mógł biegać trzy razy dłużej niż jego zwykli kuzyni.