Specjaliści UEFA będą m.in. ścigać właścicieli domen internetowych ze słowami Euro 2012 w nazwie, którzy nie uzyskali zgody na używanie tego symbolu.
– Sprawa nielegalnego wykorzystywania symboliki mistrzostw jest złożona. Sprzedawane są domeny, powstają nawet fundusze inwestycyjne z Euro 2012 w nazwie – przyznaje Adam Olkowicz z Komitetu Organizacyjnego Euro 2012.Według Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej domen zawierających nazwę Euro 2012 jest w Polsce ponad 2 tysiące. – Trudno będzie postawić zarzut działania w złych zamiarach tak wielkiej liczbie przypadków – zauważa Maciej Kozłowski z NASK.
Ich właściciele próbują zarobić na sprzedaży. Żądają za nie od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na przykład www.polandukraine-euro2012.pl wystawiono do sprzedaży za 2 tysiące złotych, a www.biletyeuro.com.pl za 20 tysięcy złotych.
– Z punktu widzenia rejestratora nazwa domenowa to tylko ciąg znaków bez znaczenia semantycznego. Nie może więc odmówić rejestracji jakiejkolwiek nazwy, nawet jeśli jej użycie narusza prawa osób trzecich do niej – tłumaczy Maciej Kozłowski. Lecz gdy „osoba trzecia” – w tym przypadku UEFA – zauważy takie naruszenie i wygra sprawę w sądzie, właściciel serwisu może zostać ukarany grzywną nawet kilkudziesięciu tysięcy euro, a jego serwis może zostać zawieszony, tak jak stało się to ze stroną www.e2012.org.
Niektórzy nie wiedzą, że łamią prawo, sprzedając domeny zawierające w nazwie Euro 2012. – Rozumiem, logo czy znak mogą być zastrzeżone, ale słowo? Można by równie dobrze zastrzec słowo „Warszawa” i nie móc go używać. Poza tymi tak nie ma dużego zainteresowania domenami – mówi Andrzej Struś, który ma do sprzedania siedem domen.