Nowatorską terapię przetestowano już na pacjentkach w Japonii. Ta metoda rekonstrukcji piersi nie wymaga użycia implantów, nie pozostają blizny. Można ją będzie wykorzystywać do zabiegów chirurgii plastycznej przy odbudowie innych fragmentów ciała – nie tylko piersi, ale również np. twarzy zniekształconej rakiem. Będzie również wykorzystywana w chirurgii plastycznej do zmiany kształtu zdrowych piersi.
Opracowana przez specjalistów z firmy Cytori Therapeutics metoda prezentowana była podczas sympozjum poświęconego rakowi piersi w amerykańskim San Antonio.
– Osiem miesięcy po przeprowadzeniu zabiegu ok. 80 proc. pacjentek jest zadowolonych z efektów – powiedział dr Keizo Sugimachi z Uniwersytetu Kiusiu. Podczas prowadzonych przez niego eksperymentów od 21 pacjentek po operacji usunięcia guza pobrano tkankę tłuszczową – przez liposukcję, zabieg odsysania tłuszczu z brzucha, ud czy bioder. Z części uzyskanego tłuszczu wydobyto komórki macierzyste zdolne do przekształcenia się w niemal dowolną tkankę organizmu. Część tłuszczu pozostawiono jako materiał do wstrzyknięcia w pierś. Później oba składniki umieszczono w trzech miejscach zdeformowanej piersi.
Które pacjentki mogą skorzystać z takiego zabiegu? Te, u których wykonano tzw. zabieg oszczędzający pierś. W wielu przypadkach wykonuje się operację radykalną (mastektomię) polegającą na całkowitym odjęciu piersi. W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywa jednak leczenie oszczędzające. W USA tego typu operacje stanowią ok. 80 proc. wszystkich zabiegów chirurgicznego leczenia raka piersi. W Polsce – ok. 30 – 40 proc., co wynika przede wszystkim z późnej diagnozy, gdy guz jest już stosunkowo duży.
Ale nawet leczenie oszczędzające deformuje pierś, a następujące po nim naświetlania czynią różnicę jeszcze bardziej widoczną. Obecnie do odbudowania piersi wykorzystuje się m.in. miniimplanty i przeszczepy mięśni. Metody te pozostawiają jednak blizny. Stąd konieczność opracowania innej metody rekonstrukcji piersi. – Ma ona ogromny potencjał, nie tylko dla operacji piersi, ale również na potrzeby kosmetyki i rekonstrukcji np. twarzy po nowotworze lub wypadku – powiedział dr Karol Gutowski z University of WisconsinMadison. Terapia będzie kosztować od 3 do 5 tysięcy dolarów – poinformował dr Mark Hedrick, szef Cytori Therapeutics.