Rosyjski Nadzór Przyrodniczy żąda od fabryki rekordowej kary – 144 mln dolarów.
Bajkalski Kombinat Celulozowo-Papierniczy to jedyna wielka fabryka ulokowana nad brzegiem Bajkału, najgłębszego jeziora świata, uznanego przez UNESCO za światowe dziedzictwo przyrodnicze. Jezioro stanowi największy na świecie pojedynczy zbiornik słodkiej wody (26 proc. światowych zasobów).
W latach 60. na zupełnym pustkowiu nad samym brzegiem Bajkału stanął chemiczny gigant. Dziś jest otoczony 18-tysięcznym miastem. Większość dorosłych mieszkańców i ich rodzin pracuje w kombinacie lub współpracujących z nim firmach.
– Przed 40 laty kombinat miał bardzo nowoczesne, jak na tamte czasy, urządzenia oczyszczające ścieki. Jednak przez lata ich nie modernizowano, a do fabrycznej oczyszczalni podłączono miejską sieć kanalizacyjną. Dziś system oczyszczania w kombinacie niczego już nie oczyszcza, jest przestarzały i nieefektywny. Toksyczne ścieki płyną rurami prosto do Bajkału – tłumaczy z rozmowie z „Rz" Roman Ważenkow, kierownik Programu Ochrony Bajkału w Greenpeace Rosja.
Codziennie kombinat zrzuca do jeziora ponad 80 tys. metrów sześciennych ścieków. Uczeni z irkuckiego oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk obliczyli, że zanieczyszczona strefa obejmuje już 35 kilometrów kwadratowych jeziora. Do tego dochodzi zanieczyszczeni powietrza wyziewami z fabryki oraz osadzanie się na dnie metali ciężkich. – Przy tym wszystkim miejscowe władze deklarują chęć rozwoju turystyki w mieście i okolicach. A tymczasem w tym rejonie istnieje oficjalny zakaz picia wody bezpośrednio z jeziora – dodaje Roman Ważenkow.