Pod koniec stycznia 2020 r. lekarze ze szpitala w hrabstwie Snohomish w stanie Waszyngton, ryzykując powstanie skutków ubocznych, zdecydowali się podać remdesivir pierwszemu pacjentowi w USA, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. 35-latek, który wrócił z chińskiego miasta Wuhan, przechodził ciężkie zapalenie płuc z niewydolnością oddechową. Po podaniu remdesiviru stan pacjenta poprawił się na tyle znacząco, że został wypisany ze szpitala i wkrótce całkowicie wyzdrowiał.
Również pod koniec stycznia 2020 r. chińscy naukowcy potwierdzili, że ich testy wykazują dużą skuteczność remdesiviru oraz dwóch innych leków. Pierwszym jest hydroksychlorochina działająca antymalarycznie, przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Często jest stosowana w leczeniu boreliozy i reumatoidalnych zapaleń stawów. Drugim jest japoński środek na grypę favipiravir. Jego działanie znacznie skraca okres chorobowy.
W przypadku remdesiviru obawy lekarzy budzi potencjalna toksyczność leku i ewentualne skutki uboczne. 6 lutego rozpoczęto badania kliniczne remdesiviru w Chinach. Wiele krajów zdecydowało się na stosowanie tego leku z pominięciem testów klinicznych. 17 marca został on tymczasowo zatwierdzony w Czechach do stosowania u pacjentów z Covid-19 w stanie ciężkim. Dzień później remdesivir został podany pierwszemu włoskiemu pacjentowi z Covid-19, przebywającemu na oddziale zakaźnym szpitala w Genui. Po kilku dniach 79-letni mężczyzna, o którym myślano, że raczej nie przeżyje, został uznany przez kierownika kliniki chorób zakaźnych w Genui za wyleczonego. Natychmiast lek podano także większej grupie osób w stanie ciężkim. U większości nastąpiła natychmiastowa poprawa.
Prezydent zezwolił na szybki dostęp
20 marca 2020 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił, że po uzyskaniu rekomendacji od komisarza ds. żywności i leków dr. Stephena Hanha, korzystając ze swoich nadzwyczajnych uprawnień, dopuszcza remdesivir do stosowania u pacjentów, u których wynik testu na obecność Covid-19 jest pozytywny. W ten sposób lek został wdrożony z ominięciem długoterminowej procedury testów klinicznych FDA. Taka procedura jest nazywana „nadzwyczajnym" lub „rozszerzonym dostępem" („special access" lub „expanded access").
Wdrożenie tej procedury musi spełniać nadzwyczajne okoliczności prawne. Oznacza ona bowiem ryzykowne użycie niezatwierdzonego leku lub wyrobu medycznego, który nie przeszedł badań klinicznych. To praktyka niezwykle rzadka, kiedy prezydent wyraża zgodę na używanie leku niezatwierdzonego przez FDA, stosowana tylko wtedy, gdy nie ma innych możliwości uratowania czyjegoś życia.
Polski wkład
Kluczowe dla znalezienia uniwersalnego leku przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 mogą być też badania zespołu naukowego pod kierownictwem prof. Marcina Drąga z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej, który jest twórcą Hybrydowej Kombinatorycznej Biblioteki Substratów. Jest to technologia umożliwiająca badania nad białkami koronawirusa, co może znacznie przyczynić się do opracowania nowych form leczenia choroby Covid-19.