Na podstawie wyników badań oceanów z ostatniego półwiecza zespół australijskich i amerykańskich uczonych stworzył model zmian klimatycznych w odniesieniu do wód naszego globu. Stosując metodę modelowania komputerowego, naukowcy oszacowali wzrost poziomu ziemskiego oceanu.
W modelach uwzględnili topnienie górskich lodowców, czap śnieżnych, lądolodu Grenlandii i Antarktyki, lodów Arktyki oraz ciepłe prądy w głębinach. Te czynniki zestawione razem wpływają na znacznie szybszą dynamikę zmian, niż wskazywały dotychczasowe badania. – Po raz pierwszy byliśmy w stanie uwzględnić wszystkie czynniki, które wpływają na procesy ogrzewania i podnoszenia się wód oceanów w ciągu ostatnich dekad – powiedziała dr Catia Domingues z Australijskiego Centrum Badań Pogody i Klimatu. – Gromadząc dane o tysiącach próbek z wierceń prowadzonych do głębokości 700 metrów, możemy bardzo dokładnie oszacować podnoszenie się temperatury górnych warstw oceanu i inne czynniki wpływające na wzrost poziomu wód.
Od 1961 do 2003 roku ogrzewanie się oceanu przebiegało o 50 proc. szybciej, niż wynikało z poprzednich obliczeń.
W raporcie naukowcy podkreślają znaczenie korekty szacunków wzrostu poziomu dla kolejnych projektów badawczych, związanych z oceanami. – W przyszłości nasze badania muszą być bardziej precyzyjne, niż poprzednio prowadzone – uważa dr Susan Wijffels.
– Dokładne analizy modeli klimatycznych, jakie stworzyliśmy, wskazują na konieczność poprawy jakości badań temperatury i poziomu mórz w poszczególnych rejonach globu – dodaje dr Domingues.