Reklama

Zupełnie zielone Morze Żółte

Zawody żeglarskie Igrzysk Olimpijskich 2008 są zagrożone. Wody w regionie Qingdao, gdzie mają być rozgrywane regaty, zostały opanowane przez zielone algi

Publikacja: 30.06.2008 20:16

Zupełnie zielone Morze Żółte

Foto: AFP

Akwen Qingdao leży 550 kilometrów na południowy wschód od Pekinu. Woda w pasie szerokości kilkuset metrów od lądu wygląda jak gęsta zielona zupa. Taki sam kolor przybierają plaże, na które od ubiegłego tygodnia fale wyrzucają zielone wodorosty.

Chińska prasa zamieszcza zdjęcia ludzi zbierających algi do dużych plastikowych worków. Mogą to robić z łatwością, ponieważ wodorosty zalegają na plażach warstwami grubości kilkunastu centymetrów.

Władze nie podały botanicznej nazwy tych wodorostów. Jak podaje agencja AFP, mieszkańcy regionu Qingdao – znanego dotychczas z produkcji piwa Tsingtao – nie są zdziwieni inwazją alg. Ich zdaniem zjawisko to powtarza się tam co roku, a co kilka lat w takim natężeniu jak teraz.

Rozwój tych alg związany jest bezpośrednio z zanieczyszczeniem wody. W największym stopniu do rozrostu alg przyczyniają się tam ścieki przemysłowe. Bardzo możliwe, że wzmożona produkcja piwa przed igrzyskami i – co się z tym wiąże – wzmożone odprowadzanie do Morza Żółtego ścieków browarniczych spowodowały tegoroczną plagę. Ścieki browarnicze są szczególnie bogate w detergenty, a także azot oraz inne substancje powodujące "przeżyźnianie" wody i w rezultacie rozwój alg. Podobne zjawisko, także związane z "przeżyźnianiem" wody, występuje w chińskich jeziorach.

Jednak istnieje również inna możliwość katastrofalnego rozwoju alg. Może być podobnie jak w przypadku włoskich, francuskich i hiszpańskich wybrzeży Morza Śródziemnego. Od kilku lat obserwuje się tam zjawisko rozrostu alg z gatunku Caulerpa racemosa i Caulerpa taxifolia. Pierwszy gatunek został przywleczony z Morza Czerwonego w ładowniach statków przepływających przez Kanał Sueski. Do Morza Śródziemnego dostał się podczas nielegalnego płukania ładowni. Drugi gatunek, pochodzący z wód tropikalnych, trafił najpierw do oceanarium w Monako, a stamtąd przypadkowo został wylany do Morza Śródziemnego podczas czyszczenia akwarium. Teraz algi te opanowały już tysiące hektarów dna. Tam gdzie się pojawiły, wyparły inne gatunki podmorskiej flory, a to z kolei spowodowało zanik miejscowej fauny: ryb i skorupiaków.

Reklama
Reklama

Z nadmiarem alg borykają się teraz również chilijscy hodowcy łososi w oceanicznych farmach. Stanowią one problem w wielu regionach turystycznych. W ubiegłym roku ich inwazję przeżyły plaże Chorwacji.

Algi rozrastają się również w Bałtyku, głównie za sprawą azotu pochodzącego z gospodarstw hodowlanych. Głównymi dostawcami są gospodarstwa trzody chlewnej z Danii, Szwecji, Finlandii i – w coraz większym stopniu – z Polski. Dodatkowo sytuację pogarsza fosfor dostający się do morza z nieoczyszczonymi wodami rzecznymi.

Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Partnera
Radio na laser i opary rubidu. Kwantowy wynalazek fizyków z UW
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama