Niezwykłego odkrycia dokonał przypadkowo członek warszawskiego Towarzystwa Miłośników Zabytków z Pułtuska. W ziemi znalazł urnę z przepalonymi kośćmi. Tuż obok niej znajdowały się żelazne przedmioty stanowiące uzbrojenie wojowników, m.in. miecz, grot oszczepu, okucia tarczy, ozdobna zapinka do spinania szat i sprzączka do paska.
Wstępne badania odkopanych przedmiotów przeprowadzili naukowcy z Instytutu Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku i archeolodzy z mazowieckiego urzędu konserwatora zabytków.
Ustalili, że grób ciałopalny pochodzi z okresu wczesnych wpływów rzymskich, prawdopodobnie z ok. 150 roku n. e.
– Wskazuje na to forma zachowanych przedmiotów. Są mocno powyginane i nadpalone. To dlatego, że prowadzone w tym czasie ceremonie pogrzebowe nakazywały spalenie zwłok zmarłego i zniszczenie jego osobistych rzeczy. Wierzono, że w ten sposób będzie on mógł z nich korzystać na tamtym świecie – wyjaśnia Zbigniew Dłubakowski, inspektor ds. archeologii z ciechanowskiej delegatury mazowieckiego konserwatora zabytków.
Naukowcy podejrzewają, że podobnych grobów na tym terenie może być więcej.