Prowadzenie dziennika pomaga. Od dawna wiedzą o tym pisarze i terapeuci. Teraz naukowcy z Uniwersytetu California w Los Angeles przeprowadzili badania pokazujące, dlaczego tak się dzieje.
[srodtytul]Poezja a jądro migdałowate[/srodtytul]
Dr Matthew Lieberman i zespół skupionych wokół niego młodych naukowców przez cztery dni z rzędu prosili kilkudziesięciu ochotników (pełnoletnie kobiety i mężczyzn), by w ciszy laboratorium codziennie przez 20 minut opisywali swoje przeżycia. Połowa z nich miała się skupić na wrażeniach neutralnych, dawnych i obojętnych, pozostałych poproszono, by pisali o doświadczeniach świeżych i wywołujących w nich emocje. W trakcie wykonywania zadań obserwowano pracę mózgów piszących.
[wyimek]Kto wypłakiwał żal przed przyjacielem, wie, jaką ulgę przynosi mówienie o kłopotach - James Pennebaker, profesor psychologii[/wyimek]
Okazało się, że u badanych przelewających na papier emocjonalne doświadczenia zmniejszała się aktywność tzw. jądra migdałowatego odpowiedzialnego za kontrolowanie intensywności emocji. Wcześniej udowodniono, że pozytywne myślenie o przyszłości, czy wspominanie miłych chwil uaktywnia jądro migdałowate, stres się zmniejsza, a człowiek panuje nad emocjami. Podczas doświadczeń naukowców z Los Angeles tę część mózgu pobudzało nie tylko opisywanie przeżyć, ale również próby tworzenia poezji i przepisywanie do zeszytu fragmentów ulubionych piosenek.