Podobne zmiany dotykały również ludzi żyjących nawet ponad 3 tys. lat temu. – Miażdżyca jest powszechna u współczesnych, a mimo wszystkich różnic dzielących nas i ludzi żyjących w czasach starożytnych stwierdziliśmy, że była równie powszechna w Egipcie faraonów – mówi dr Gregory Thomas, kardiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, który pomagał przy badaniu mumii. Analizę przeprowadzili naukowcy z Egiptu pod kierunkiem dr. Adela Allama z Al Azhar Medical School w Kairze.
Naukowcy wybrali 20 mumii i prześwietlili je w specjalnie ustawionym w podziemiach Muzeum Egipskiego w Kairze tomografie komputerowym dostarczonym przez Siemensa. Szczątki przebadano pod kątem występowania zmian w tętnicach otaczających serce. Badacze wpadli na ten pomysł, oglądając mumię faraona Merenptaha, który zmarł przypuszczalnie w wieku 60 lat, a chorował na miażdżycę i artretyzm. Naukowcy chcieli się przekonać, czy choroby te były powszechne wśród starożytnych Egipcjan.
Okazało się, że na 16 mumii, w których udało się zaobserwować resztki tętnic i serca, aż u dziewięciu można było zobaczyć charakterystyczne dla miażdżycy zmiany. U czterech naukowcy odkryli widoczne pozostałości serc, przy czym aż u trojga były to organy zmienione przez miażdżycę. Prawie wszystkie zmumifikowane osoby, które zmarły w wieku ponad 45 lat, miały objawy tej choroby. Dotyczyło to zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
Najstarszą mumią, u której archeolodzy i kardiolodzy zaobserwowali te zmiany, była Pani Rai – 30 – 40-letnia kobieta żyjąca 1530 lat p. n. e. – Nie możemy wprawdzie potwierdzić, że to właśnie ta choroba doprowadziła ich do śmierci, ale jesteśmy jednak pewni, że na nią cierpieli – uważa dr Gregory Thomas.
Naukowcy podkreślają, że wszystkie badane przez nich mumie to szczątki osób o wysokiej pozycji społecznej i ekonomicznej. Ich styl życia i dieta mogły się zatem bardzo różnić od tego, jak żyli zwykli ludzie. Archeolodzy twierdzą, że osoby te należały do dworu faraona lub były kapłanami. Prawdopodobnie jadły więcej mięsa – wołowiny oraz drobiu.