Powierzchnia zbiornika obniża się rocznie o metr. W latach 60. znajdowała się 395 m p.p.m., dziś – 422 m p.p.m.
W ciągu minionego półwiecza powierzchnia Morza Martwego skurczyła się o jedną trzecią. W niektórych miejscach linia brzegowa cofnęła się o kilometr.
Powodem takiego stanu rzeczy nie jest globalne ocieplenie i zwiększone parowanie, lecz nadmierna eksploatacja wód toczonych przez rzeką Jordan, która zasila ten akwen. To z kolei spowodowane jest potrzebami rolnictwa i turystyki w Izraelu, Jordanii i Syrii.
Ratowanie akwenu to sprawa międzynarodowa. Spośród trzech państw, których dotyczy problem Morza Martwego, na razie jedynie Jordania wykazuje zainteresowanie zmianą sytuacji.
Dwa lata temu międzynarodowy zespół ekspertów opracował projekt, który przewiduje skierowanie wód z Morza Czerwonego do Morza Martwego kanałem o szerokości 14 i głębokości 6 metrów.