Ich zdaniem nie przekreśla to jednak całej wymowy raportu, który wieszczy ocieplenie i podniesienie średniego poziomu oceanu na świecie.
Rok 2035, jako spodziewana data zniknięcia lodowców w Himalajach pojawił się w ostatnim raporcie przez... pomyłkę.
Jean-Pascal van Ypersele z IPCC wyjaśnił, że błąd wynikał z niedostatecznie restrykcyjnych procedur weryfikacji danych napływających z całego świata. Teza o szybkim znikaniu lodowców pojawiła się w 1999 roku w rozmowie z Syedem Hasnainem w magazynie „New Scientist”. W 2005 roku artykuł ten powtórzyła organizacja ekologiczna WWF. I właśnie z tych danych skorzystali twórcy przedstawionego w 2007 roku raportu na temat globalnych zmian klimatu.
Ujawnienie tej ewidentnej pomyłki z pewnością nie pomoże naukowcom starającym się dowieść, że globalne ocieplenie jest zjawiskiem realnym. W połączeniu z ujawnionymi pod koniec ubiegłego roku e-mailami badaczy z University of East Anglia, w których opisują jakich sztuczek używają aby pokonać oponentów, sprawia to wrażenie, iż naukowe podstawy badań nad zmianami klimatu są dość wątłe.
- Nie rozumiem, jak jedna pomyłka w raporcie liczącym sobie 3 tys. stron może zachwiać wiarygodnością całości — broni się van Ypersele w rozmowie z BBC. — Niektórzy ludzie będą się starać wykorzystać to w celu zakwestionowania rzetelności IPCC, ale jeżeli udało nam się to odkryć i zmienić, raczej powinno wpływać na podniesienie naszej wiarygodności.