Obiecującym kandydatem może być substancja aktywna PIE12, która ma powstrzymywać wirusa z dala od komórki. Zespół naukowców pod kierownictwem prof. Michaela S. Kaya z Uniwersytetu Utah pracuje nad wykorzystaniem tego związku od kilku lat. Sprawozdanie z badań naukowcy opublikowali w internetowym wydaniu magazynu „Journal of Virology”.

Trwają badania na zwierzętach, następnym krokiem będą testy kliniczne z udziałem pacjentów. Potrwają od dwóch do trzech lat. Według prof. Kaya PIE12 byłby idealnym tzw. mikrobicydem (preparatem w formie dopochwowego żelu, kremu, emulsji lub czopka) zapobiegającym zakażeniu HIV. To klucz do walki z wirusem, który największe żniwo zbiera w Afryce. Tam według Światowej Organizacji Zdrowia mieszka dwie trzecie światowej populacji zarażonych wirusem HIV.

– Wierzę, że PIE12 mógłby stanowić nową, skuteczną broń przeciw HIV/AIDS. Zawdzięczamy to zdolności preparatu do blokowania przenikania wirusów do wnętrza nowych komórek – powiedział prof. Kay. – Mógłby służyć jako środek profilaktyczny, jak i pomagać w leczeniu tych, którzy już zetknęli się z wirusem. HIV ma niesamowite zdolności do szybkiego nabierania odporności na leki, stale więc wymaga używania nowych środków.

Leki peptydowe mają olbrzymi potencjał, ale ich wadą jest szybka degradacja. Tak zwane D-peptydy to lustrzane odbicie naturalnych peptydów.

Są odporne na rozpad i bardzo trwałe. PIE12 składa się z trzech D-peptydów, które razem gwarantują skuteczną ochronę komórki przed wirusem. – Testy kliniczne rozstrzygną, czy PIE12 jest równie skuteczny u pacjentów jak w badaniach laboratoryjnych – powiedział prof. Kay.