Cukrzyca młodzieńcza jest skutkiem ataku wirusów – udowodnili naukowcy. To one rozpoczynają proces, który kończy się uszkodzeniem komórek produkujących insulinę. To znaczy, że chorobę tę będzie można powstrzymać szczepionką – obiecują.
– Nasze odkrycie wskazuje, że powszechnie występujące wirusy odgrywają bardzo ważną rolę w rozwoju tej choroby – mówi dr Maria Craig z Instytutu Endokrynologii i Cukrzycy w Sydney. Jej zespół przeanalizował dane prawie 4,5 tys. pacjentów, poszukując dowodów na "współudział" wirusów.
Okazało się, że taki związek istnieje i jest szczególnie silny właśnie u dzieci. Pacjenci z cukrzycą młodzieńczą (tzw. typu 1) aż dziesięciokrotnie częściej przechodzili infekcję enterowirusami niż osoby zdrowe. Enterowirusy zwykle powodują niegroźne przeziębienia, choroby skórne i układu pokarmowego.
– Teraz musimy się przyjrzeć, w jaki sposób wirusy są zaangażowane w proces rozwoju cukrzycy – tłumaczy dr Craig. – Naszym celem jest powstrzymanie infekcji, co można zrobić przy użyciu szczepionki.
– Potwierdzenie związku pomiędzy cukrzycą a wirusami otwiera zupełnie nowe możliwości terapii i prewencji tej choroby dotykającej najmłodszych – wtóruje jej prof. Didier Hober z francuskiego Uniwersytetu Lille na łamach "BMJ". Pomysł, że to wirusy w jakiś sposób uczestniczą w procesie rozwoju cukrzycy, nie jest nowy – przyznaje dr Craig. Dotąd jednak nie udało się tego w sposób bezsporny potwierdzić.