Susze, które pojawiały się podczas ostatniej epoki lodowej, nie przypominały niczego, co znamy obecnie. Nawet trwająca kilkadziesiąt lat posucha w krajach afrykańskiego Sahelu nie da się porównać z tysiącleciami obracającymi w pył większość przejawów życia. A taka właśnie katastrofa może nas już niedługo czekać - twierdzą naukowcy na łamach "Nature".
- Model stworzony przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (organ doradczy ONZ - przed. red.) sugeruje, że jeśli klimat się ociepli, wywoła to długotrwałe susze w południowo-zachodniej części USA, co właśnie podpowiadają nam dowody paleolityczne - mówi autor artykułu Peter Fawcett z University of New Mexico. - W przeszłości, gdy temperatury zbliżały się do poziomu, jaki mamy obecnie, albo go przekraczały, robiło się bardzo sucho.
Analizując osady z jeziora Valles Caldera w Nowym Meksyku, naukowcy sięgnęli do pół miliona lat wstecz w głąb historii klimatu tego regionu. Jego probierzem okazały się być znajdowane tam bakterie, a konkretnie zawarte w nich tłuszcze zmieniające swoją strukturę w odpowiedzi na wahania wilgotności. Okazało się, że podczas ostatniej epoki lodowej nie brakowało okresów suchych, pojawiających się między zlodowaceniami. Wynikały one z nieznacznych zmian ziemskiej orbity, które odpowiadały też za pojawienie się samej epoki lodowej.