Wykopaliskami w Selib w Sudanie, między III i IV kataraktą, kieruje dr Bogdan Żurawski z Instytutu Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych PAN.
Od I wieku w Selib działała faktoria handlowa, osada rzemieślnicza i karawanseraj (grecka hydreumata), w której karawany stawały na popas i zaopatrywały się w wodę. Okazało się, że wewnątrz karawanseraju wzniesiono najstarszy kościół w tym rejonie, jeszcze przed chrztem królestwa Makuri (znajdował się na jego terenie), a to wydarzenie miało miejsce w 567 roku, za panowania cesarza bizantyjskiego Justyna II.
Kościół pod wezwaniem
św. Menasa wymurowany był w archaicznej technologii, która polegała na łączeniu cegieł suszonych na słońcu (wewnątrz muru) z wypalanymi (na zewnątrz). W części wschodniej zachowało się baptysterium – basen chrzcielny - i wiodące do niego schody. Nosi on ślady użytkowania (masowe chrzty osób dorosłych).
– Kościół zbudowany był niezwykle starannie, z najlepszych materiałów. Budując świątynię dla nowego boga, Nubijczycy (dzisiejszy Sudan i południowy Egipt nazywany był wówczas Nubią) nie szczędzili czasu ani wysiłku. Detale dopracowane są aż do przesady. Zwykłe rury ceramiczne do odprowadzania wody deszczowej z dachu zdobią wizerunki zwierząt. Terakotowe płyty posadzkowe dekorowano wzorami geometrycznymi – wyjaśnia dr Żurawski.
Ta najstarsza świątynia przestała istnieć w IX wieku. Rozebrano ją do wysokości metra nad posadzką i wzniesiono większą. Stare baptysterium zastąpiono nowym ze schodami z dwóch stron.