Wśród kilkudziesięciu grobów – wiele z nich obudowanych było wielkimi kamieniami ponadmetrowej szerokości – badacze odkryli kilka pochówków ciałopalnych. Pozostałe są szkieletowe, co oznacza, że zmarłych składano w ziemi nie spalonych, zgodnie z obowiązującym zwyczajem chrześcijańskim. – Badane przez nas cmentarzysko stanowi dowód na to, że w średniowiecznej Polsce przez całe stulecia po przyjęciu chrześcijaństwa żywe były praktyki pogańskie – wyjaśnia kierujący badaniami Michał Dzik.
Archeolodzy dowiedzieli się od lokalnej ludności o małym skrawku nieprzydatnej rolniczo ziemi, o nieużytku tkwiącym wśród ornych pól, na którym występują kamienie; skrawek ten nazywano „cmentarzyskiem Jaćwingów" lub „kamionką". Uwagę archeologów zwróciły głazy wystające z ziemi, sugerowały one, że znajduje się tam cmentarzysko grobów w kamiennej obudowie, charakterystycznych dla Wysoczyzny Drohiczyńskiej w okresie średniowiecza. Nie pomylili się. Jednak na cmentarzysku grzebana była ludność słowiańska, nie jaćwieska.
Tereny Jaćwingów położone były w XII wieku ponad 100 km na północ od Wysoczyzny Drohiczyńskiej. Dotychczas archeolodzy zbadali 35 grobów. Zmarłych umieszczano w płytkich jamach, dlatego niektóre szkielety uległy już całkowitemu zniszczeniu. W takich przypadkach śladem po pochówku są przedmioty wkładane do grobu, a także wysokie stężenie fosforu w glebie – z rozłożonych kości. Archeolodzy zrekonstruowali najlepiej zachowane ze zbadanych grobów, można więc zobaczyć, jak wyglądały średniowieczne mogiły. – Są to konstrukcje, które na terenie Polski występują tylko w części Mazowsza i Podlasia – wyjaśnia Michał Dzik.