Zespołem kierowała dr Genevieve Belleville. Wiadomośc o tym zamieszcza pismo General Hospital Psychiatry.
Fochów, much w nosie, złego samopoczucia, bezsenności nie można zwalać na Księżyc. Naukowcy z Quebec zbadali grupę osób, które z tego rodzaju problemami w okresie od marca 2005 do kwietnia 2008 zgłosiły się na oddział neurologiczny szpitala Sacre-Coeur w Montrealu oraz do szpitala Hotel-Dieu w Levis.
Po wyeliminowaniu pacjentów z problemami kardiologicznymi, badano grupę 713 osób uskarżających się na "nieokreślone bóle piersiowe" tzn. takie, których przyczyny lekarze nie potrafili ustalić. Pacjenci ci uskarżali się także na stres i przygnębienie towarzyszące tym bólom. Okazało się, że osoby te już wcześniej miewały napady paniki, nieokreślonego niepokoju, złego samopoczucia i myśli samobójcze.
Naukowcy określili, w jakich fazach Księżyca osoby te zgłosiły się do szpitala. Okazało się, że zgłoszenia nie mają związku z jakąś określoną księżycową fazą, rozrzucone są bezładnie. Pełnia nie korelowała z żadnymi zaburzeniami psychofizycznymi, podobnie jak trzy dni poprzedzające ją i trzy dni następujące po niej. W sumie 190 wizyt przypadło w okresie pełni, 192 podczas nowiu, w pozostałych 189 i 142 wizyty.
Naukowcy z Uniwersytetu Laval przeprowadzili także ankietę wśród personelu medycznego dwóch wyżej wymienionych szpitali. Wykazała ona, że o wpływie Księżyca na samopoczucie przekonanych jest 80 proc pielęgniarek i 64 proc. lekarzy! Wierzą oni, że pełnia sprzyja porodom, samobójstwom, gwałtom i dziwnym zachowaniom.