Przelewanie z morza do morza

Wysychające Morze Martwe można uratować wodą doprowadzaną z innego akwenu oddalonego o 200 km.

Publikacja: 15.09.2013 15:04

Morze Martwe zaczęło wysychać pół wieku temu. Wpadająca do niego rzeka Jordan nie wlewa wystarczając

Morze Martwe zaczęło wysychać pół wieku temu. Wpadająca do niego rzeka Jordan nie wlewa wystarczającej ilości wody. Fot. AFP/MENAHEM KAHANA

Foto: AFP

Premier Jordanii Abdullah Ensur poinformował, że jego rząd zatwierdził rozpoczęcie prac nad takim projektem. Sztuczny kanał połączy Morze Czerwone z Morzem Martwym. W pierwszej fazie budowa pochłonie aż 980 milionów dolarów.

– Odsolona woda zasili miasto Akaba oraz inne osiedla. Roczny deficyt wody w naszym regionie sięga 500 milionów metrów sześciennych. W niektórych miastach woda jest w kranach co drugi dzień. Natomiast słona woda będzie kierowana do wysychającego Morza Martwego – powiedział premier Ensur.

Na miejscu Sodomy

Najniżej na świecie położony i najbardziej zasolony zbiornik wodny to bezodpływowe jezioro na pograniczu Izraela i Jordanii. W przeszłości nosiło różne nazwy: Morze Cuchnące, Diabelskie, Asfaltowe. W Biblii nazywane jest Morzem Słonym. Według tradycji na jego dnie znajdują się ruiny Sodomy i Gomory.

Akwen ten zasilany jest tylko przez jedną rzekę: Jordan. Wody Jordanu są intensywnie wykorzystywane na potrzeby ludności oraz rolnictwa, dlatego nie jest ona w stanie uzupełniać intensywnego parowania wody w Morzu Martwym. Jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku Jordan wlewał rocznie 1,3 miliarda metrów sześciennych wody, obecnie nie więcej niż 400 milionów.

Sytuacja zaczęła się dramatycznie pogarszać w latach 60. ubiegłego wieku z powodu intensywnej eksploatacji wód Jordanu. Na domiar złego zaczęto wtedy intensywnie korzystać z bogactw mineralnych Morza Martwego, z odsalanej wody uzyskuje się między innymi potas i brom wykorzystywane do wytwarzania cieszących się najwyższym uznaniem preparatów do pielęgnacji ciała i leczenia chorób skórnych.

Wszystko to sprawia, że rocznie lustro wody obniża się o metr. W ostatnim półwieczu powierzchnia skurczyła się z 950 do 600 km kw. Jeżeli sytuacja szybko się nie poprawi, około 2050 roku Morze Martwe będzie niewielkim zbiornikiem gęstej, półpłynnej słonej mazi, a pod koniec XXI stulecia stanie się równą suchą powierzchnią – dnem dawnego jeziora, na którym szaleni inżynierowie będą testowali bolidy przekraczające prędkość dźwięku.

Jest sposób

Naukowcy szacują, że istnieje tylko jedno wyjście: wystarczającą ilość wody mógłby zapewnić sztuczny kanał wiodący od Zatoki Akaba.

Prace studyjne nad takim projektem sfinansował Bank Światowy. Specjaliści z Agence Francaise de Developpement zajmowali się stroną techniczną ewentualnego przedsięwzięcia. Brytyjscy eksperci z Environmental Resources Management zajmowali się przyrodniczą stroną projektu. Na prace studyjne wydano 12 milionów dolarów.

Eksperci uznali projekt za wykonalny pod względem technicznym, opłacalny ekonomicznie oraz niezbędny ze względów ekologicznych. Budowa kosztowałaby w sumie około 10 miliardów dolarów i trwałaby dziewięć lat.

Projekt zakłada zbudowanie kanału długości 200 km. Zaczynałby się nad Zatoką Akaba. Lustro wody Morza Martwego znajduje się 419 m pod poziomem morza. Jego zasolenie jest 30 razy większe niż Bałtyku.

Ze względu na wzgórza konieczne będzie zbudowanie stacji pomp tłoczących wodę w pobliżu najwyżej położonego punktu trasy, na wysokość 220 metrów n.p.m. Wzdłuż kanału zlokalizowane zostaną wydajne instalacje odsalające wodę. Dzięki niej mogłyby powstać nowe obszary uprawne.

Kanałem popłynie rocznie 1900 milionów metrów sześciennych wody. Dwie trzecie pobierałaby Jordania, resztę – po równo – Izrael i Autonomia Palestyńska. Poza tym różnica poziomu między akwenami połączonymi kanałem umożliwia zbudowanie nad nim elektrowni wodnej.

W ciągu 10, najwyżej 20 lat, lustro wody w Morzu Martwym podniesie się na tyle wysoko, że problem wysychania akwenu zniknie na co najmniej pół tysiąclecia.

Druga strona medalu

Mimo oczywistych – zdawałoby się – korzyści wynikających z budowy kanału, wiele organizacji ekologicznych apeluje do władz trzech zainteresowanych państw o zrezygnowanie z tego projektu. Według Friends of the Earth Middle East wlanie do Morza Martwego zbyt wielkiej ilości wody z Morza Czerwonego może radykalnie zmodyfikować unikalny skład chemiczny zagrożonego akwenu, powstaną w nim kryształy gipsu, pojawią się wodorosty, glony. Skutki takiego ożywienia mogą być nieobliczalne.

Ale to nie wszystko. Wody gruntowe w dolinie Arava w południowo-wschodnim Izraelu, przez którą będzie przebiegał kanał, mogą zostać skażone w razie wycieków słonej wody z kanału – a to jest bardzo prawdopodobne z technicznego punktu widzenia.

Izraelskie ministerstwo środowiska, sprzyjające projektowi, poważnie potraktowało te zastrzeżenia i zaproponowało stworzenie projektu pilotażowego na małą skalę, aby oszacować ewentualne zagrożenia. Jednak przedstawiciele Friends of the Earth Middle East uważają, że taki test w zredukowanej skali nie zdoła ujawnić rzeczywistych zagrożeń dla środowiska, jakie stworzy ukończony projekt.

Zamiast miniaturowego prototypu oponenci proponują zainteresowanym państwom przeprowadzenie pomiarów recyklingu wody w regionie, zredukowanie eksploatacji Jordanu, a także import słodkiej wody z Turcji wielkimi tankowcami – co nie spowodowałoby żadnych zmian w ekosystemie i byłoby tańsze od budowy i późniejszej eksploatacji kanału.

Wysychająca Afryka

Podobnie dramatyczna sytuacja dotyczy afrykańskiego bezodpływowego jeziora Czad, najważniejszego zbiornika wody w Sahelu. Od jego stanu zależy życie 22 milionów ludzi. Jest ono zasilane przez rzeki Logone, Szari, Komadougou. Niestety, toczą coraz mniej wody. Pół wieku temu jezioro zajmowało 26 tys. kilometrów kwadratowych, obecnie niewiele ponad 1000.

Już 50 lat temu powstała Lake Chad Basin Commision, która miała koordynować racjonalne wykorzystanie wody jeziora. Praktycznie cel ten nie jest realizowany. W 2005 roku komunikat z obrad 52 sesji Lake Chad Basin Commision zawierał stwierdzenie, że „zanikanie jeziora osiągnęło stadium katastrofalne”.

Zareagowali na to specjaliści z NASA. Przeprowadzili komputerową symulację klimatyczną dla tego regionu. Wynika z niej, że jezioro Czad nie ma żadnych szans na przetrwanie w naturalny sposób, ponieważ klimat w tym regionie od półwiecza staje się coraz bardziej suchy. Symulacja komputerowa pokazała kilka wariantów agonii, najgorszy przewiduje, że nastąpi to w ciągu dwóch dekad.

W tej sytuacji eksperci nigeryjscy i włoscy wystąpili z tytanicznym projektem budowy kanału długości 400 kilometrów! Chodzi o skierowanie nim wód rzeki Ubangi, dopływu Konga, do rzeki Szari i dalej do jeziora Czad.

Ten pomysł także został oprotestowany przez ekologów. Uważają oni, że konieczne są ekspertyzy na temat wpływu takiego sztucznego systemu wodnego na bieg rzek, jakie połączy, i w konsekwencji na ekosystem. Zastrzeżenia te trafiły w próżnię, ponieważ na razie nikt nie zamierza realizować takiego przedsięwzięcia ani nawet prowadzić nad nim prac studyjnych.

W porównywalnej, katastrofalnej sytuacji znajduje się afrykańskie jezioro Wiktorii, może zniknąć za pół wieku. Jednak i w tym przypadku nie podejmowane są poważne próby jego ratowania.

Natomiast fatalną sytuację wysychającego Jeziora Aralskiego udało się częściowo odwrócić. Dzięki grobli z betonu i piasku wody rzeki Syr-darii napełniają jedną część akwenu (druga jest nie do uratowania) wlewa się do niej nie 3, lecz 4,3 mld m sześciennych wody. W rezultacie Aralsk nie leży już 70, lecz 15 km od brzegu. Zasolenie wody spada.

Premier Jordanii Abdullah Ensur poinformował, że jego rząd zatwierdził rozpoczęcie prac nad takim projektem. Sztuczny kanał połączy Morze Czerwone z Morzem Martwym. W pierwszej fazie budowa pochłonie aż 980 milionów dolarów.

– Odsolona woda zasili miasto Akaba oraz inne osiedla. Roczny deficyt wody w naszym regionie sięga 500 milionów metrów sześciennych. W niektórych miastach woda jest w kranach co drugi dzień. Natomiast słona woda będzie kierowana do wysychającego Morza Martwego – powiedział premier Ensur.

Pozostało 93% artykułu
Nauka
Pełnia Księżyca w grudniu. Zimny Księżyc będzie wyjątkowy, bo trwa wielkie przesilenie księżycowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań