Tę szokującą informację podało pismo „Que choisir" („Co wybrać" ) wydawane przez francuską Union Federale des Consomateurs (Federalną Unię Konsumentów). Wiadomość nie jest wyssana z palca, jeśli już, to z butelki, i to niejednej.
Zespół biochemików pracujący na zlecenie „Que choisir" analizował 92 próbki wina z różnych winiarskich regionów Francji – Bordeaux, Burgundii, Szampanii, Cotes-du-Rhone, Langwedocji, Prowansji. Rezultat mówi sam za siebie: pestycydy, w większej lub mniejszej ilości, stwierdzono we wszystkich badanych próbkach.
Szkodzą ssakom
Pestycydy (łac. pestis – zaraza, pomór, caedo – zabijam) – są to substancje syntetyczne lub naturalne, stosowane do zwalczania organizmów szkodliwych lub niepożądanych, używane do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych, zwierząt, produktów żywnościowych, do niszczenia szkodliwych organizmów w budynkach inwentarskich, mieszkalnych, szpitalnych i magazynach. Działają toksycznie na pszczoły, ryby, szkodzą też ssakom.
Naukowcy poszukiwali w próbkach 166 rodzajów pestycydów, które nie powinny się w nich znajdować. Znaleźli 33. Ogromna większość zbadanych butelek zawierała więcej niż jeden pestycyd, rekordzistka miała ich 13.
„Najwięcej niepożądanych substancji znaleziono w winach bordeaux, przy czym rozpiętość jest duża – butelka różowego Baron de Lestac 2012 zawierała 441 mikrogramów na kilogram (mikrogram – milionowa część grama), białe Chateau Roquetaillade Le Bernet 2011 zawierało 1682 mikrogramy na kilogram. W przypadku tego ostatniego wina zawartość pestycydów jest 3364 razy większa od normy przewidzianej dla wody pitnej, tj. 0,5 mikrograma/kg" – stwierdza raport „Que choisir".