Kiedy przyjdzie kostucha

Medycyna | Test krwi pokazujący ryzyko zgonu pozornie zdrowych ludzi opracowali naukowcy z Finlandii - pisze Krzysztof Kowalski.

Publikacja: 07.03.2014 09:15

Biomarkery występujące we krwi wskazują, czy istnieje ryzyko przedwczesnego zgonu

Biomarkery występujące we krwi wskazują, czy istnieje ryzyko przedwczesnego zgonu

Foto: 123RF

– Ile czasu jeszcze mi zostało? – To pytanie zadają sobie skazani na karę śmierci (w Polsce jest ona zniesiona), ludzie w bardzo sędziwym wieku oraz ci, którzy dowiadują się w gabinecie lekarskim, że dotknęła ich nieuleczalna choroba.

Jednak przeciętny człowiek nie zaprząta sobie tym głowy. Przeciwnie, unika jak ognia tego pytania, jeśli cieszy się dobrym zdrowiem, nie odczuwa żadnych fizjologicznych oznak układających się w memento mori i chce się cieszyć dobrym samopoczuciem.

Jednak naukowcy nie byliby sobą, gdyby nie starali się podważać uznanych prawd, status quo, a także dobrego samopoczucia – jeżeli oczywiście jest ono oparte na niewiedzy.

Groźna czwórka

W najnowszym numerze pisma naukowego „PLOS Medicine" ukazał się artykuł prof. Markusa Perola z Uniwersytetu Helsińskiego. Badacz informuje w nim, że pobranie krwi w gabinecie zabiegowym może zaowocować prognozą ryzyka spotkania z kostuchą w ciągu najbliższych pięciu lat.

Naukowcy badali grupę mieszkańców Finlandii – 9842 osoby w wieku od 18 do 103 lat w ciągu dekady, od 2002 do 2011 roku. Pobierali od nich próbki krwi i za pomocą spektroskopii magnetycznego rezonansu jądrowego, najnowocześniejszej techniki analitycznej stosowanej w badaniach chemicznych i w medycynie, określali koncentrację 106 biomarkerów. Są to dające się zmierzyć zmiany w komórkach organizmu, a także zmiany w zachodzących w komórkach procesach biochemicznych. Wczesne wychwytywanie tych zmian wskazuje na rozwijające się choroby.

Eksperyment przeprowadzony przez fińskich badaczy wykazał, że wysoki poziom tylko czterech markerów związany jest z chorobami, które grożą śmiercią w najbliższych pięciu latach. Są to: albumina, orozomukoid, lipoproteina i kwas cytrynowy.  U osób, u których występują te biomarkery w wysokim stężeniu, ryzyko zgonu jest 19 razy wyższe.

Zaskoczenie

– Rezultaty te okazały się tak niezwykłe, zaskakujące, że na początku nie wierzyliśmy w ich prawdziwość. Podejrzewaliśmy jakiś błąd w metodzie badawczej. Chodziło przecież o osoby cieszące się dobrym zdrowiem. Byliśmy zszokowani tym, że zaledwie cztery biomarkery stanowią dobrą podstawę do prognozowania przedwczesnej śmierci, przy braku innych objawów. Dlatego nazwaliśmy je nieformalnie  nekromarkerami, ale przede wszystkim zdecydowaliśmy się powtórzyć badanie – wyjaśnia prof. Markus Perola.

W drugim doświadczeniu udział wzięły 7503 osoby, także z Finlandii. Zastosowano tę samą technikę analityczną spektroskopii magnetycznego rezonansu jądrowego. Naukowcy z zespołu prof. Perola oparli się na tych samych 106 biomarkerach. Tym razem się także okazało, że wychwycono cztery nekromarkery. Tak więc wyniki pierwszego i drugiego doświadczenia nie odbiegają od siebie.

Podsumowanie całego dwuczęściowego eksperymentu wygląda następująco: spośród 17 345 osób zdrowych w momencie pobierania od nich próbek krwi w okresie do pięciu lat zmarły 684 osoby. Dzięki biomarkerom w niektórych przypadkach można było także przewidzieć, czy ktoś umrze – na przykład – na raka czy na chorobę układu krążenia.

Wątpliwości etyczne

Prof. Markus Perola zapowiada kontynuację badań z udziałem innych populacji, w innym klimacie, nie północnoeuropejskim, wśród ludzi o odmiennym od fińskiego trybie życia oraz innych  zwyczajach żywieniowych.

Dlatego na razie nie ma co liczyć na szybkie wprowadzenie testów śmierci  do praktyki szpitalnej ani do prywatnych laboratoriów analitycznych.

– Poza tym z nekromarkerami wiąże się problem natury etycznej: Czy rzeczywiście należy dążyć do powszechnego stosowania testu śmierci? Co powiedzieć pacjentowi, jeśli test wypadnie pozytywnie, ale jednak nie wykaże natury zagrożenia? Jak będzie się czuł człowiek potencjalnie zagrożony śmiercią w najbliższych latach, jeśli w jego przypadku nie będzie wiadomo, jaka choroba mu zagraża i w związku z tym co ma robić, a może czego nie robić, jakich czynności czy pokarmów unikać? – wyraża wątpliwość prof. Markus Perola.

– Ile czasu jeszcze mi zostało? – To pytanie zadają sobie skazani na karę śmierci (w Polsce jest ona zniesiona), ludzie w bardzo sędziwym wieku oraz ci, którzy dowiadują się w gabinecie lekarskim, że dotknęła ich nieuleczalna choroba.

Jednak przeciętny człowiek nie zaprząta sobie tym głowy. Przeciwnie, unika jak ognia tego pytania, jeśli cieszy się dobrym zdrowiem, nie odczuwa żadnych fizjologicznych oznak układających się w memento mori i chce się cieszyć dobrym samopoczuciem.

Pozostało 87% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi