W Jokohamie do końca tego tygodnia eksperci Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) oraz politycy ze 100 państw będą radzić, w jaki sposób przedstawić naukową analizę skutków globalnego ocieplenia. Liczące około 30 stron podsumowanie dla polityków ma być gotowe na poniedziałek.
Z opublikowanych już dokumentów i przecieków wynika, że naukowcy chcą, aby wydźwięk tej części tzw. piątego raportu IPCC był alarmistyczny. Straszą „nieodwracalnymi i drastycznymi zmianami", takimi jak zniszczenie ekosystemów raf koralowych oraz znikanie lodów Arktyki. Na skutek podniesienia się średniej temperatury na Ziemi zbiory płodów rolnych mają spadać o ok. 2 proc. na dekadę. Wzrost temperatury o 2,5 st. Celsjusza ma zaś zmniejszyć wzrost ekonomiczny o 0,2–2 proc.
Praw fizyki pan ?nie zmienisz
Według najnowszych danych obecnie średnia temperatura sięga ok. 0,8 st. Celsjusza ponad „normę". Jeżeli „gorączka świata" sięgnie 4 st. Celsjusza pod koniec tego stulecia (to czarny scenariusz), pojawią się kłopoty z zaopatrzeniem w żywność.
Przygotowywane obecnie dokumenty to druga część raportu. Pierwsza, przedstawiona w ubiegłym roku, traktowała o obserwacjach zmian na naszej planecie. Naukowcy przekonywali wówczas, że globalne ocieplenie jest zjawiskiem realnym i z dużym prawdopodobieństwem wywołanym działalnością ludzi.
Ostatnia część „klimatycznej trylogii" pojawi się jeszcze w tym roku i ma opisywać potencjalne metody radzenia sobie ze zmianami klimatu.