Przyczyną jest bieda: szpitali i banków krwi nie stać na kupno wystarczającej liczby testów wykrywających wirusa HIV. To samo dotyczy zresztą testów w kierunku żółtaczki B i C. W efekcie o tym, czy pacjent otrzyma krew zakażoną, czy nie, decyduje przypadek — oraz zamożność, bo prywatne szpitale stać, by badać przetaczaną krew.
Według prawa każda ofiarowana porcja krwi powinna być testowana. Ale test w kierunku HIV kosztuje 18 dolarów za sztukę – jeśli szpital nie ma na wyposażeniu specjalistycznej aparatury wykrywającej wirusa. W Bombaju tylko trzy szpitale, wszystkie prywatne, są wyposażone w taką aparaturę.