Przenoszony przez komary afrykański wirus Zika powoduje uszkodzenia rozwijającego się mózgu płodu. U dorosłych infekcja przebiega bezobjawowo lub przypomina lekką grypę połączoną z wysypką. Dzieci kobiet, które podczas ciąży chorowały na zika, charakteryzują się małogłowiem. Ich mózgi zostają uszkodzone, ponieważ wirus niszczy komórki macierzyste, które na tym etapie życia stanowią dużą masę organu i są prekursorami dojrzałej tkanki nerwowej.
Najnowsze odkrycia wskazują, że śmiertelna moc zika może zostać zaangażowana do walki z komórkami nowotworowymi gromadzącymi się w mózgu. Oznacza to, że być może pojawia się nadzieja na leczenie glejaka – jednego z najgroźniejszych nowotworów centralnego układu nerwowego.
Badania prowadzone przez Washington University School of Medicine w St. Louis i na Uniwersytecie Kalifornijskim dowodzą, że wirus zabija komórki macierzyste raka mózgu – komórki najbardziej odporne na standardowe terapie.
– Wykazaliśmy, że wirus Zika może zabijać te rodzaje komórek glejaka, które wykazują tendencję do oporności na obecne leczenie i zwykle prowadzą do śmierci – mówi współautor badania dr Michael S. Diamond, który we współpracy z dr. Herbertem S. Gasserem, profesorem medycyny na Washington University, opisał wyniki tych przełomowych badań w raporcie opublikowanym 5 września w czasopiśmie „Experimental Medicine".
Standardowe leczenie glejaka jest agresywne. Najpierw chirurgia, a następnie chemioterapia i naświetlania. Niestety, większość nowotworów powraca w ciągu sześciu miesięcy. Mała populacja komórek, znana jako komórki macierzyste – glioblastomy, często przeżywa atak i komórki nadal się dzielą, powodując rozrastanie się nowotworu i zastępując komórki uśmiercone przez leki przeciwrakowe.