To spotkanie różni się od innych — nie padają bowiem deklaracje, a uczestnicy zobowiązują się do konkretnych działań. Może to dotyczyć innowacyjnych, ekologicznych rozwiązań w transporcie morskim, redukcji zanieczyszczeń, rybołówstwa, pomysłów na turystykę itp. Chęć udziału w projektach zgłosili m.in. Siemens, Wärtsilä, Det Norske Veritas, Zrzeszenie Szwedzkich Armatorów, Urząd Wodny w St. Petersburgu, porty w Kopenhadze i w Malmö, sieć hoteli Reval, fiński Urząd Celny, IBM.
- Pieniądze tu nic nie rozwiążą, tylko wiedza — podkreśla Ilkka Herlin przewodniczący fundacji Baltic Sea Action Group. — Kwestie klimatu pokazały, że dokonać postępu można tylko przez współpracę w skali globalnej. Bałtyk to jest to samo, tylko w miniaturze.
Komisja Ochrony Środowiska — HELCOM będzie monitorować projekty różnych państw. Premier Finlandii Matti Vanhanen zobowiązał się na przywrócenia do 2020 roku dobrej kondycji obszaru morskiego archipelagów. Prezydent Tarja Halonen oferowała się zaangażować w projekty dla ratowania Bałtyku, mające w centrum uwagi młodzież, szkoły i organizacje pozarządowe.
Premier Putin obiecał z kolei, że w Kaliningradzie zbuduje się oczyszczalnię ścieków, która od 15 lat wciąż nie może powstać. Oczyszczalnia to projekt niezwykle ważny dla Bałtyku. Dziś ścieki 400 tysięcy mieszkańców wpadają prosto do morza.
Nadmierna żyzność wód Bałtyku powoduje m.in. rozkwity alg. ”Składniki odżywcze wpadają do morza zarówno z sektora polskiego rolnictwa jak i wód kanalizacyjnych Kaliningradu”- napisał dziennik „ Helsingin Sanomat”. Ocenił jednak, że największy użyźniacz wód nadbrzeżnych stanowi rolnictwo Finlandii.