Dotychczas większość specjalistów podzielała przekonanie, że pierwszy człowiek postawił stopę na kontynencie australijskim co najmniej 45 tys. lat temu (data ta jest zresztą dyskusyjna, niektórzy badacze cofają ten moment nawet o ponad 60 tys. lat). Według dotychczasowych twierdzeń antropologów, ci pierwsi ludzie przybyli z bliżej nieokreślonego regionu Oceanii. Kolejna migracja związana była dopiero z epoką wielkich odkryć geograficznych, z kolonizacją kontynentu przez Brytyjczyków (odkryli go Holendrzy na początku XVII w. nazwali go nawet Nową Holandią).

Pies wskazał drogę

Wątpliwości archeologów i antropologów rodziły się stopniowo, w miarę przybywania danych pochodzących z wykopalisk prowadzonych w wielu miejscach Australii. Okazało się, że w materiale archeologicznym uwidacznia się zmiana technologiczna jaka dokonała się około 4 tys. lat temu, pojawił się wtedy nowy, dokładniejszy sposób obróbki kamienia, z tego powodu narzędzia łowieckie (groty), noże, narzędzia do obróbki drewna, kości, skór stały się mniejsze i skuteczniejsze. Co więcej, wśród przedmiotów odkopywanych w obozowiskach z tego okresu, zaczynają występować kości psa dingo ("Canis lupus dingo"). Był on udomowionym towarzyszem człowieka na Nowej Gwinei, w Australii zdziczał wtórnie. Fakty te skłoniły archeologów do przypuszczeń, że między migracją europejską z XVII-XVIII wieku a wcześniejszą oceaniczną sprzed 45 tysiącleci, musiała dotrzeć jeszcze jedna, dotychczas nieznana fala przybyszów.

Wykopaliska i chromosomy

Współczesna nauka dysponuje już niezawodnym narzędziem do rozstrzygania takich zagadnień, ale nie spoczywa ono w rękach archeologów. Niemieccy naukowcy z Max Planck Institute w Lipsku pobrali próbki DNA z dostępnych, nadających się do tego (w miarę dobrze zachowanych) szczątków ludzkich wydobytych przez archeologów na terytorium Australii, oraz od współczesnych Aborygenów, a następnie porównali je z próbkami DNA pobranymi od ludności Oceanii, Indii, Azji południowo-wschodniej i Chin. Zespołem kierowała dr Irina Pugach, wyniki publikuje amerykańskie pismo PNAS (Proceedings of the National academy of Science).

Analiza tego rodzaju polega na śledzeniu chromosomu Y przekazywanego w linii męskiej. Okazło się, że unikalna mutacja genetyczna wykryta wśród tubylców Nowej Gwinei oraz w niektórych tradycyjnych populacjach w Indiach - występuje także w kopalnych szczątkach australijskich, ale nie tych sprzed 40 lecz sprzed 4 tys. lat. Co więcej, badacze z Max Planck Institute, weryfikując uzyskane rezultaty, stwierdzili, że to szczególne podobieństwo genetyczne występuje także w DNA mitochodndialnym w porównywanym materiale, czyli w dziedziczonym wyłącznie w linii żeńskiej.

Więcej w piątkowej "Rz"