Posłuchaj mowy neandertalczyka
Czy neandertalczycy umieli mówić? To pytanie naukowcy zadają sobie od lat, co i rusz odnajdując dowody istnienia wyższej kultury u naszych dawno wymarłych krewniaków. Do ich rehabilitacji nie wystarczyły jednak odkrycia, że opiekowali się niepełnosprawnymi i przyozdabiali ciała zmarłych kwiatami. Antropolodzy poszukiwali czegoś więcej, co uczyniłoby z neandertalczyka pełnoprawnego przedstawiciela gatunku Homo. I zdaje się, że znaleźli, bo cóż może być bardziej ludzkiego niż mowa?
Ponieważ z oczywistych powodów wypowiedzi neandertalczyka nie dało się nagrać, trzeba było jego głos odtworzyć, wykorzystując dane dotyczące budowy jego aparatu mowy, m.in. szerokości i długości krtani oraz więzadeł głosowych.
– Aby wykonać tę symulację, musieliśmy przebudować ludzki model artykulacji dźwięków – powiedział "Rz" dr McCarthy.
Skąd jednak badacz wziął informacje na temat budowy krtani i więzadeł głosowych naszych wymarłych krewniaków? Przecież do dziś nie zachowały się żadne pozostałości tzw. części miękkich ich aparatu mowy. Jedyną twardą jego pozostałością jest kość gnykowa. Dla zdolności mówienia kluczowa wydaje się jednak nie ona, ale długość i położenie krtani.